Helveticus - Jan Śliwa Helveticus - Jan Śliwa
831
BLOG

Widziałem austriacki dziennik, było jak u Kraśki

Helveticus - Jan Śliwa Helveticus - Jan Śliwa Polityka Obserwuj notkę 24

Obejrzałem austriacki dziennik telewizyjny (Zeit im Bild), żeby zobaczyć, co mówią o zaskakującym wyniku wyborów. Wszyscy się zastanawiają i gadają, od lewa do środka - ale nie do prawa. Norbert Hofer z FPÖ jest czarną owcą, z którą się nie rozmawia. Zdobył co prawda 35,05% - prawie dwa razy tyle, co następny, zielony Alexander Van der Bellen (21,34%), ale co tam. Pokazali go około 12 minuty, po czym cytowano komentarze zagranicznej prasy, dziwnie mi znane. Że tragedia i łomatko i córko co to będzie, łoj co to będzie. Gostek z jedną trzecią głosów, ani nikt z jego partii nie został dopuszczony do głosu. Najważniejsze jest to, co będzie u tragicznie pokonanych partii rządowych. Zajęli miejsca poza podium: 4. Rudolf Hundstorfer (SPÖ) 11,28%, 5. Andreas Khol (ÖVP) 11,12%. Pokonała ich jeszcze niezależna Irmgard Griss 18,94%. Widząc ton mediów dzisiaj, domyślam się, że zwycięzca I rundy miał wiatr równo w oczy. Co tym bardziej pokazuje, jak zdecydowaną czerwoną kartkę dostali rządzący.

Teraz oglądam specjalne wydanie magazynu Report. Pro forma dali się wypowiedzieć paru działaczom FPÖ. Ale przeważa jęk. I znowu znajomy ton: Austria jasna przeciw Austrii ciemnej. W drugiej części dyskusja: były socjalistyczny kanclerz Vranitzky i przedstawiciel Partii Ludowej (ÖVP). Przedstawiciela zwycięzców ani śladu. Pocieszają się, że FPÖ w życiu nie osiągnie tych 35% w wyborach parlamentarnych - niech się cieszy, drugiego takiego triumfu nie będzie miała. Też to już gdzieś słyszałem.

Nie zapominajmy, że trzecie miejsce zdobyła niezależna Irmgard Griss, była przewodnicząca Sądu Najwyższego. Można pomyśleć, że Rzeplińska, ale nie - raczej Kukizowa. Zdobyła bez niczyjego poparcia prawie 19%, zabrakło 2.4% do drugiej rundy. Z takim potencjałem... kto wie. Może założy ruch, ale nie partię. Nie popiera oficjalnie żadnego z kandydatów.

"Brudny trik" zwycięzców polegał na tym, że wystawili spolegliwie wyglądającego 45-latka. Znowu déjà vu. Ale wybory jeszcze nie są rozstrzygnięte. Establishment znowu się pociesza, że prędzej zielony zdobędzie brakujące 29%, niż prawicowiec 15%. Druga runda dopiero za cztery tygodnie, 22. maja. Gdybym był austriacką ciężarną zakonnicą, siedziałbym do tego czasu w klasztorze.

 

 

Interesuje mnie (prawie) wszystko

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka