hipokrytes hipokrytes
186
BLOG

Wiosna 2015 v. 2.0

hipokrytes hipokrytes Polityka Obserwuj notkę 1

Jest wiosna 2015 roku. Trwa najbardziej gorący sezon polityczny od wielu lat. Kampania prezydencka powoli zbliża się do finału, ale wszyscy doskonale wiedzą, że to tylko preludium. Nie będzie nawet chwili wytchnienia przed ostrym wejściem w kampanię parlamentarną poprzedzającą jesienne wybory do Sejmu i Senatu.

Wszyscy zdążyli już dawno ochłonąć po politycznym trzęsieniu ziemi, kiedy to blisko dwa lata temu Jarosław Kaczyński postanowił wycofać się z polityki. Sympatycy prezesa, skupieni wokół Radia Maryja, ufundowali mu skromne domostwo w Sulejówku pod Warszawą, gdzie w licznych tekstach o charakterze pamiętnikarskim, z myślą o potomnych, poświęcił się rozważaniom na temat swoich przeszłych przewag politycznych. Kierownictwo partii przekazał Mariuszowi Kamińskiemu. Nowy szef Prawa i Sprawiedliwości ogłosił amnestię dla wszystkich wychodźców z partii oraz zaapelował o jedność i pojednanie. W odpowiedzi, Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski obwieścili, że ustały przyczyny dla których zdecydowali się powołać własną formację. W ten sposób, na łono PiS-u powrócili synowie i córki marnotrawne z Solidarnej Polski, a wraz z nimi Marek Jurek, który już wcześniej połączył się z ziobrystami. Z oferty skorzystała też Elżbieta Jakubiak. Kiedy wzruszona, ze łzami w oczach, odbierała legitymację partyjną, łamiącym się głosem wyznała dziennikarce TVN24, że jej serce zawsze biło dla PiS-u.
 
Koalicja PO-PSL nadal rządzi (choć właściwiej byłoby powiedzieć, administruje), ale Donald Tusk nie jest już premierem. Od kilku miesięcy zajmuje stanowisko Komisarza do spraw sportu, w Komisji Europejskiej. Specjalnie dla niego wyodrębniono tę funkcję z obszaru kompetencji dotychczasowego Komisarza do spraw edukacji młodzieży, kultury, sportu i wielojęzyczności. Na czele rządu stoi Grzegorz Schetyna, który silną ręką chwycił stery partii, dożynając watahy tuskowców. Po utracie lewego skrzydła PO na rzecz SLD w wyniku rokoszu Arłukowicza, Ewa Kopacz została karnie zesłana na front wschodni, czyli do będącego pod stałym ostrzałem artyleryjskim Ministerstwa Zdrowia, gdzie ponownie objęła tekę ministra. Jej miejsce w Prezydium Sejmu zajął Andrzej Halicki, prawa ręka Schetyny. Nowa strategia Platformy Obywatelskiej zakłada powrót do starych założeń, opartych na liberalnym podejściu do gospodarki.
 
Ale w tym miejscu sceny politycznej nieoczekiwanie wyrosła poważna konkurencja. Paweł Kowal, Paweł Poncyliusz i Marek Migalski wybudowali struktury terenowe swojego ugrupowania. Zdołali pozyskać kilku działaczy PO o poglądach konserwatywno-liberalnych i paru umiarkowanych posłów PiS-u. Otworzyli się również na środowiska polityczne związane wcześniej z Nową Prawicą. We współpracy z ekonomistami z Centrum imienia Adama Smitha, przygotowano kompleksowy projekt zmian gospodarczych. Procentuje też aktywność Pawła Kowala w obszarze spraw międzynarodowych. PJN stał się głównym oponentem rządu w debacie na temat koncepcji dalszej integracji z UE, a także merytorycznym recenzentem polityki wschodniej. Sondaże wskazują, że konserwatywno-liberalny projekt Kowala może liczyć na coraz wyższe poparcie.
 
Janusz Palikot, wciąż skupia na sobie uwagę mediów. Czołówki serwisów informacyjnych zdominowała właśnie relacja z wprowadzenia konia do sali obrad Sejmu. Na zorganizowanej w kuluarach konferencji prasowej, Palikot przypomniał casus konia Kaliguli, Incitatusa, którego cesarz mianował senatorem i oświadczył, że skoro Marek Suski może być posłem, tym bardziej może nim być wyścigowa klacz szlachetnej krwi. Poinformował zgromadzonych dziennikarzy, że klacz obecna na konferencji będzie otwierała listę wyborczą do Sejmu jego partii, w okręgu radomskim, tym samym z którego startuje poseł Marek Suski. W dodatku klacz, jako samica, przyczyni się do lepszego wypełnienia zobowiązań wynikających z parytetów płci. Po każdym kolejnym happeningu Palikota, Leszek Miller z olbrzymią satysfakcją obserwuje jak notowania SLD zmniejszają dystans do wyników lewicowego konkurenta.
 
Batalia o fotel prezydencki zapowiadała się wyjątkowo nudno. Kontrkandydatom Bronisława Komorowskiego nie dawano większych szans. Zbigniew Ziobro, Ryszard Kalisz i Magdalena Środa, rekomendowana przez Ruch Palikota, nie byli w stanie osiągnąć w sondażach nawet 10% poparcia. Zwrot akcji nastąpił w ostatniej chwili. Do prezydenckiego wyścigu dołączył Jarosław Kaczyński, który uległ w końcu namowom swoich zwolenników i to on, a nie Zbigniew Ziobro otrzymał poparcie PiS-u. Przez dwa lata nieobecności w polityce, niechęć do Kaczyńskiego w znacznym stopniu zdążyła się wypalić. Odświeżony wizerunek kandydata, może stać się jego wielkim atutem w starciu z Komorowskim.
 
Publikowane sondaże wskazują na pasjonujące rozstrzygnięcie wyborcze. Tak wyrównana stawka oznaczałaby bardzo szerokie spektrum możliwych aliansów parlamentarnych albo całkowity pat. Inicjatywa polityczna znalazłaby się w rękach PiS-u.
 
PiS – 25%
PO – 20%
RP – 20%
SLD – 17%
PJN – 12%
PSL – 6%
 
Z wariantem numer 1, mojej futurystycznej wizji politycznej, można zapoznać się w poprzednim odcinku:)
 
hipokrytes
O mnie hipokrytes

Kiedy słucham polityków trafia mnie szlag! Zamiast kląć przed telewizorem, napiszę co o tym myślę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka