hipokrytes hipokrytes
385
BLOG

Melduję pełną gotowość do EURO!

hipokrytes hipokrytes Rozmaitości Obserwuj notkę 11
- Panie premierze, melduję pełną gotowość do EURO! – w świetle telewizyjnych kamer, wyprostowany jak struna minister transportu strzelił służbiście obcasami.
Badawczy wzrok szefa rządu, prześlizgiwał się po twarzach stojących karnie w szeregu ministrów. Spięte pośladki, przyspieszone oddechy, skupione twarze, zastygłe w oczekiwaniu na kolejny gest prezesa Rady Ministrów.
- Baaaaczność! Spooocznijj! Dooo przyyydzielonyyych zajęć, rozejść się! – rozległ się tubalny głos szefa kancelarii premiera. - A wy – zwrócił się chłodno do ministra transportu – pozwólcie do gabinetu szefa.

Premier, z dystansu przepastnego biurka, patrzył z irytacją na przestępującego niepewnie z nogi na nogę ministra.
- Minęły 4 lata. I co? –  huknął oskarżycielsko.
- Robiłem co było w mojej mocy. Wykonawca wyłożył się na całej linii. Trudno jest znaleźć uczciwą firmę w 38 milionowym kraju – drżącym głosem próbował się usprawiedliwiać minister.
- Bardzo trudno. A jeszcze trudniej być ministrem transportu – skwitował premier.
Jego spojrzenie stało się teraz lodowate.
- Jak pan w tej sytuacji widzi swoją dalszą pracę w resorcie? Drugi już wykonawca splajtował panu pod nosem, a do tego został pan ośmieszony.
Minister, rozedrganą dłonią, próbował  niezgrabnie wyciągnąć z kieszeni chusteczkę do nosa.
- Ośmielam się zauważyć, że ci wykonawcy zostali… - smarknął w chustkę, którą wreszcie udało mu się wydobyć – wybrani przez szanownego poprzednika mojego. Ja starałem się żeby…
- Starał się pan – obcesowo wszedł mu w słowo premier - ale tak jakoś nie do końca, co? Tak samo jak starał się pan zapewnić przejezdność A2. Nie wiem czy intensywność pańskich starań będzie wystarczająca, żeby pozostał pan na swoim stanowisku.
- Chryste, przysięgam że zapewnię… – minister wpadł w popłoch. - Koparki pracują pełną parą, kruszywo już jedzie. Za tydzień będziemy wylewać asfalt – wyrzucał z siebie jak karabin maszynowy kolejne zapewnienia.
- To pan tak myśli. Wkrótce odpocznie pan od myślenia. Dziękuję – rzucił, energicznym ruchem podnosząc słuchawkę telefonu.
- Panie premierze, czy nie ze… zechciałby mi pan dać jeszcze jednej szansy? Ta autostrada jest dla mnie wszystkim – rozpaczliwie próbował ratować sytuację. - Gdyby pan zechciał łaskawie rzucić okiem. Pozwoliłem sobie zrobić makietkę – pochwalił się, dumnie rozkładając na biurku szefa makietę fragmentu autostrady, własnoręcznie wykonaną z tektury.
- Właśnie chciałem wprowadzić pewne innowacje, które pozwoliłyby nam uniknąć kompromitacji i zająć czymś media – tłumaczył podekscytowany. - Na przykład, objazd przez Grodzisk i Rawę Mazowiecką na przykład, a w tym miejscu umieścimy wraki dwóch tirów, wozy strażackie, pogotowie i policję, że niby trwa akcja ratunkowa i autostrada jest czasowo zamknięta. A gdyby z drugiej strony umieścić rozbitą awionetkę albo helikopter… - przerwał gdy jego wzrok zderzył się z lodowatym spojrzeniem premiera.
Zapadła złowroga cisza. Szef rządu coraz bardziej wybałuszał oczy patrząc z niedowierzaniem na rozłożoną na biurku makietkę. Po chwili, chwycił ją szybkim ruchem i wycedził przez zęby.
- Jedyną szansą dla pana jest dokończenie odcinka C i całkowita przejezdność A2 od granicy do War-sza-wy – akcentował ostatnie sylaby drąc makietkę na drobne kawałki. - O helikopterach lepiej niech pan nie myśli – podniósł się z miejsca i rozsypał strzępki po podłodze. - Żegnam!
- O Jezus, Jezus Maria, Jezus Maria… - zrozpaczony mister wycofując się na czworaka z gabinetu, próbował jeszcze zebrać rozrzucone kawałki makietki z podłogi.
 

Na koniec zagadka. Z jakiego znanego filmu pożyczyłem tę scenkę, dokonując rzecz jasna zmian, stosownie do okoliczności?:) 

Hipokrytes

hipokrytes
O mnie hipokrytes

Kiedy słucham polityków trafia mnie szlag! Zamiast kląć przed telewizorem, napiszę co o tym myślę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości