Rymkiewicz porównał Jarosława Kaczyńskiego do Łokietka.
Z kolej Donald Tusk to wypisz wymaluj August II Mocny. Też był lubiany, też wtedy byliśmy (do czasu) zieloną wyspą rozwoju gospodarczego, i też nie zawahał się użyć sojuszu z Rosją dla wzmocnienia swojej pozycji politycznej i też skończył zrobiony przez Rosjan bez mydła (niestety razem z Rzecząpospolitą).
Historia jednak wyraźnie przyspieszyła, bo Słońce Dolomitów na ostatniej konferencji prasowej to już nie był August II Mocny tylko Staś Poniatowski na audiencji u Repnina albo Igelstroma.
Pytanie brzmi czy Putin będzie nadal demonstrował NATO kto tak naprawdę rządzi w Europie Środkowo-Wschodniej czy jednak stwierdzi że ludzie tak łatwo dający się wyprowadzać w pole są dla niego zbyt wartościowi u władzy w Polsce. W tym drugim przypadku trochę się posunie, odpuści na zasadzie że "no może jednak te 20% winy leży po stronie wieży kontrolnej". Media w Polsce już to rozdmuchają tak, że nasz narciarz jeszcze dociągnie z względnie wysokim poparciem do wyborów.
To byłoby racjonalne, natomiast Putin chyba po prostu lubi pokazywać jaki z niego twardziel i ile to może i wtedy by poszedł w wariant pierwszy - sprawa zamknięta, 100% winni piloci-debile naciskani przez prezydenta za pośrednictwem nawalonego generała. To będzie oznaczało dalszy ciąg efektownych upokorzeń Tuska i pewną nadzieję na wybory. Bo chyba jednak jest jakaś granica plucia w twarz Polsce, którego Polacy już gładko nie zniosą.