Hyppio Hyppio
131
BLOG

Część III: Opozycja religijna

Hyppio Hyppio Polityka Obserwuj notkę 1

 

 

Cykl: Syria, czyli: Kto? Z kim? Dlaczego?

Część III: Opozycja religijna

 

Witam, postanowiłem napisać artykuł o wojny w Syrii, jest to jednak bardzo obszerny temat, więc podzielę całą swoją pracę na części tematyczne. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z tekstem i życzę miłego czytania.

Jak już wcześniej pisałem, nazwa „opozycja religijna” odnosi się do ugrupowań, które walkę z Al-Assadem uważają za obowiązek nie tyle, co polityczny, ale religijny. Zazwyczaj ogół tych bojowników nazywa się ekstremistami, jednak to wyrażenie zupełnie nie odzwierciedla złożoności sytuacji i mozaiki ugrupowań zaliczających się do opozycji religijnej. Trzon sił każdego z ugrupowań tworzą tzw. mudżahedini. Z języka arabskiego jest to „święty wojownik”, bojownicy, którzy walczą tam gdzie interesy islamu są zagrożone. Wbrew ogólnemu przyjętemu mniemaniu mudżahedin nie równa się terrorysta. Wielu z nich to tylko przesyceni szałem religijny mężczyźni, którzy nie są związani z żadnymi strukturami organizacji o charakterze terrorystycznym. Mimo, iż nazwa nasuwa nam skojarzenie Afgańczyków lub ogólnie bojowników mających korzenie w obszarze Zatoki Perskiej bardzo często „świętymi wojownikami” są obywatele Sudany, Bangladeszu, Czeczeni czy nawet Francji. W przypadku mentalności osób wychowanych w wierze mahometańskiej ważniejszym czynnikiem spójności społecznej jest przynależność religijna niż przynależność państwowa. W sferze aksjologicznej więcej wspólnego będzie miał ze sobą muzułmański Marokańczyk z muzułmańskim Hindusem, niż z innym Marokańczykiem, lecz nie tego samego wyznania. W Syrii mamy do czynienia z sytuacją na pewien sposób analogiczną z wydarzeniami zwanymi popularnie krucjatami, jednak z tą różnicą, iż w 1096, 1147, czy 1189 roku, chrześcijańscy rycerze mieli zazwyczaj swój partykularny interes w postaci zdobycia ziem pod uprawę i rozpoczęcia nowego życia w nowym miejscu. W dzisiejszym przypadku takich pobudek nie ma. Po zakończonych walkach partyzanci rozjeżdżają się do domów, jeśli oczywiście udało im się przeżyć.

Większymi organizacjami terrorystycznymi, które poprały rebeliantów są: Al-Kaida, Hamas i Hizb at-Tahrir. Początkowo sprawami Syrii zajmował się pion Al-Kaidy w Iraku, jednak w grudniu 2011 roku uformowano Front Obrony Ludności Lewantu, z którym na szeroką skalę współpracuje salaficki Ahrar asz-Szam oraz Fatah. Al-Kaida bardzo mocno zaangażowała się w sprawę syryjską, co jest bezpośrednio związane ze śmiercią Usamy ibn Ladina, którego zastąpił na stanowisku szefa Ajman az-Zawahiri. Na ironię losu zakrawa fakt, że pozbycie się ibn Ladina spowodowało wzmocnienie jego organizacji. By zrozumieć jak do tego doszło trzeba wiedzieć, że Usama i Ajman pojmowali walkę z zachodem zupełnie inaczej. Dla architekta zamachu z 11 września znienawidzony zachód należało z terroryzować za pomocą zamachów, które miały przynieść strach. Ajman natomiast rozumie, że nie można rozpocząć walki z Ameryką i Europą bez wcześniejszego zjednoczenia Arabów. Usama był charyzmatycznym przywódcą jednak pozbawionym szerokich perspektyw, natomiast dobrze wykształcony Ajman jest uważany za mistrza organizacji, w swoich planach nie pozostawia miejsca na choćby mały przypadek. Nowy szef chce stworzyć super państwo, wielki emirat, który zjednoczy wszystkie kraje arabskie i będzie siłą, z którą każdy na świecie będzie musiał się liczyć. W tym celu w każdym miejscu, gdzie wybuchają zamieszki tworzy specjalną siatkę agentów mającą na celu tak podburzać nastroje by miało to jak największe korzyści dla jego organizacji. Jest to poważnym problemem dla CSI, gdyż tam gdzie można by oczekiwać profitów w postaci wytworzenia się nowych demokracji, których rządy będą łatwo sterowalne, rośnie zagrożenie pojawienia się islamskich fundamentalistów, którzy dołączą do grona państw antyamerykańskich.

Pomimo zmian w kierownictwie Bazy nie zapomniano o tym, że zamachy są bardzo skuteczne, gdy trzeba obniżyć morale i tak 10 maja 2012 roku w Damaszku eksplodowały dwa samochody pułapki, życie straciło 55 osób a 372 zostały ranny. Jednak tym razem może przynieść to odwrotny skutek od zamierzonego. Ludność cywilna, która coraz bardziej cierpi z powodu ataków terrorystycznych zaczyna tęsknić za stabilnością życia sprzed wybuchu rewolty. O ile siły regularne rebeliantów politycznych starają się powstrzymywać przed represją ludności cywilnej o tyle siły dżihadystów już bardzo często nie mają takich oporów moralnych. Co raz częściej słyszy się o pogromach na alawitach oraz syryjskich chrześcijanach dokonanych przez ugrupowania ekstremistyczne. Dzięki pieniądzom zdobytym na handlu diamentami czy narkotykami owe organizacje są w stanie dobrze wyekwipować swoich bojowników, pomagają im również za plecami Stanów Zjednoczonych państwa arabskie niesprzyjające rządowi w Damaszku jak np. Arabia Saudyjska. Przykładem może być lekka broń zakupiona przez Saudów na Ukrainie a później wysłana do Syrii. Obama choćby chciał nie jest w stanie upilnować wszystkich, szczególnie, że ostatnio polityka Waszyngtonu zaczyna się zmieniać i okres bezdyskusyjnego sojuszu z Izraelem może niedługo przejść do historii, ale to już jest materiał na inny artykuł.

Ciąg dalszy nastąpi.

Hyppio.

 

Hyppio
O mnie Hyppio

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka