Hyppio Hyppio
826
BLOG

Sede vacante

Hyppio Hyppio Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

„Otóż i Ja tobie powiadam:

Ty jesteś Piotr, Ty jesteś Skałą,

na tej skale zbuduję Kościół mój,

a bramy piekielne go nie przemogą.”

                                              Mt 16,18

 

Dzisiejszy poranek był zdecydowanie inny niż zazwyczaj. Nie mogłem nawet przewidywać, że w czasie porannej toalety i konsumpcji śniadania dochodzi do wydarzenia historycznego, które zapamiętam z całą pewnością do końca życia. Przeglądając kanały telewizyjne ujrzałem informację o tym, iż papież abdykuje. Był to dla mnie szok, wiadomość, której jak prawie wszyscy ludzie na całym świecie się, nie spodziewałem. Bardzo dokładnie słuchałem konferencji rzecznika Watykanu ks. Federico Lombardi który starał się udzielić odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Jak mało osób wiedziało o planach Benedykta XVI może świadczyć to, iż nawet ks. Lombardi wydawał się być bardzo zaskoczony i zdezorientowany sytuacją, która zaistniała. Większość pytań dziennikarzy z całego świata dotyczyła kwestii technicznych okresu pomiędzy godziną 20 dnia 28 lutego a momentem wyboru nowego Ojca Świętego. Nie mogę jednak nie wspomnieć o jakimś wysokiej klasy specjaliście, który wyrwał się z pytaniem, co będzie w przypadku śmierci kardynała Ratzingera po zrzeknięciu się tronu piotrowego, dla mnie osobiście to pytanie było bardzo nietaktowne i nieodpowiednie w takim momencie i bardzo się cieszę, że rzecznik Watykanu i nie udzielił na nie odpowiedzi.

Joseph Ratzinger urodzony 16 kwietnia 1927 roku w Marktl w Górnej Bawarii może przejść do historii jak jeden z najbardziej niedocenianych papieży. W wieku 12 lat wstąpił do seminarium niższego w Traunstein, jego edukację duchową przerwała wojna, gdyż w 1941 roku musiał zapisać się do Hilterjugend, co było od roku 1939 obowiązkowe, a 1944 roku przeszedł szkolenie w piechocie, jednak nie został wysłany na front i na przełomie kwietnie i maja 1945 r. zdezerterował z wojska. W komentarzach różnych osób zauważyłem wiele uszczypliwości na ten temat, świadczą one o całkowitej nie wiedzy odnośnie tamtego okresu. Należy podkreślić brak jakiejkolwiek woli młodego, przyszłego duchownego do walki w imieniu III Rzeszy, a wszystkie kroki zostały podjęte pod przymusem aparatu państwowego. Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, że w momencie upadku 1000 letniej Rzeszy wszelkie próby ucieczki od przymusowego poboru były bardzo często karane śmiercią. W 1945 roku wstąpił do seminarium duchownego we Fryzyndze, a potem studiował na Uniwersytecie Ludwiga Maximiliana w Monachium. Wraz z bratem w 1951 roku otrzymał święcenia kapłańskie. W 1953 roku obronił pracę doktorską „Lud i dom Boży w nauczaniu św. Augustyna na temat kościoła”, 4 lata później uzyskał habilitację na podstawie rozprawy „Teologia dziejów u św. Bonawentury”. W 1959 r. został profesorem na Uniwersytecie w Bonn. Powołał katolickie teologiczne pismo „Communio” a w 1977 r. został mianowany przez papieża Pawła VI arcybiskupem Monachium i Fryzyngi oraz otrzymał godność kardynalską. Jan Paweł II trzy lata później wyznacza go na prefekta Kongregacji Nauki Wiary, która jest najstarszą z dziewięciu kongregacji i zajmuje się obroną wiary katolickiej po przez dbanie o sprawy doktryn i moralności. W roku 2005 został wybrany nowym papieżem po dwudniowej Konklawe. Jak się wszędzie słyszy miał to być papież przejściowy, który z powodu podeszłego wieku nie będzie piastował długo tronu św. Piotra. Obranie imienia Benedykt XVI stało się wymownym początkiem, gdyż Benedykt XV był papieżem podczas pożogi I Wojny Światowej a okres po wielkiej wojnie był momentem wielkich przemian, z którymi musiało zmierzyć zarówno społeczeństwo, jaki i wiara katolicka. „Żelazny kardynał” jak mówiono o kardynale Ratzingerze musiał podczas swojego pontyfikatu stawić czoła wielu problemom takimi jak: sprawa prezerwatyw i jej użytku przez katolików, pedofilia wśród duchownych katolickich, skandal związany z wynoszenia dokumentów przez kamerdynera papieskiego. Inną kwestią może mniej problematyczną, ale na pewno obciążającą myśli, było poradzenia sobie z wielkim dziedzictwem papieża Jana Pawła II. Różnice między sprawowaniem urzędu między obydwoma duchownymi były zauważalne nawet dla laika. Karol Wojtyła był człowiekiem otwartym na ludzi, spontanicznym i bardzo ciepłym, otworzył kościół na wiernych i ich problemy, liczne pielgrzymki ukazywały jego chęć wzmacniania ducha wszystkich katolików na całym świecie. Joseph Ratzinger natomiast był odmiennym człowiekiem, wielkim znawcą teologii z siedmioma doktoratami i licznymi publikacjami dotykającymi kwestii dogmatów wiary. Uważany za bardzo konserwatywnego papieża, stawiającego sobie za cel przywrócenie pełnoprawnej roli mszy trydenckiej, co mu się zresztą udało. Skupiony na sprawach kościoła i wiary. Był przeciwieństwem papieża Polaka. Objawia się to także w abdykacji, gdyż każdemu od razu przychodzą na myśl skojarzenia ze schorowanym Janem Pawłem II, który mimo myśli na temat takiego kroku nie zdecydował się na niego.

Trzeba jednak uszanować decyzję Ojca Świętego, jeśli uważa, że nie jest w stanie sprawować już swojego urzędu z powodu niemocy fizycznej, to oznacza, że tak rzeczywiście jest. Bulwersujące jest, iż byle dziennikarzyna czy przechodzień może podważać decyzję najwyższego duchownego kościoła katolickiego. Można mieć swoje zdanie, oczywiście, ale żeby od razu deprecjonować decyzję kogoś, kto powinien być uznawany za autorytet moralny? Nasuwa się ciekawy wniosek, który dobrze obrazuje konstrukcje myślową większości społeczeństwa – „Nie znam się na temacie, ale wypowiem się, a co mi tam.”. Przecież nie ważne, co się mówi, ale ważne, że się mówi, taka parafraza Szekspirowskiego „być, albo nie być”. Zobaczyłem dziś również zabawną sondę na stronie Gazety Wyborczej „Czy osoby sprawujące to stanowisko [chodzi o papieża] mają w ogóle do tego prawo [abdykacji]?”. Pytanie dziennikarzy półgłówków, do ludzi w większości niemających pojęcia o prawie kanonicznym, o to czy papież ma w ogóle prawo do abdykacji? Naprawdę nie wiem czy powinienem się śmiać czy płakać a „dziennikarz” będący twórcą tej ankiety, ze swoją wiedzą pewnie nie załapałby się do pisania w szkolnej gazetce jakiegoś lepszego liceum humanistycznego. Innym przykładem może być już powtarzany do znudzenia przykład ostatniej abdykacji papieskiej, której dokonał niby to Celestyn V. Wszystko byłoby prawidłowo, gdyby nie to, że Piotr z Moronne [Celestyn V] abdykował w 1294 roku, natomiast Grzegorz XII abdykował w roku 1415. Mitem jest również jakoby Celestyn był jedynym abdykującym papieżem, prócz wyżej wymienionego Grzegorza XII, abdykował również św. Poncjan w 235 roku. Nie wiem skąd się wzięła ta plotka, jeśli powiedział ją któryś z duchownych Watykanu to jestem w stanie to zrozumieć, gdyż nikt nie miał czasu na sprawdzenie jak dokładnie było, ale że dziennikarze powtarzają to bez najmniejszego krytycyzmu? Przecież to nawet rzetelność dziennikarska wymaga weryfikacji takiej informacji. Dzisiejszy dzień ukazał mi kilka rzeczy: pierwsza, że każdy człowiek może być zmęczony ciężarem obowiązków i lepiej by się przyznał do tego i godnie ustąpił, niż jakby miał powodu niemożności realizacji swoich zobowiązań sprawować swój urząd źle. Druga rzecz to, że większość polskich dziennikarzy jest zupełnie bezkrytyczna i w ogóle nie szanuje swojego zawodu a ludzi mają za ciemną masę, która niczego nie sprawdzi i we wszystko uwierzy.

Hyppio.

Hyppio
O mnie Hyppio

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura