Po, jeszcze nie skończonym, sezonie ogórkowym nastał nam „siakiś taki nowy” – jabłkowy. Miś. Tradycja ?
A na straganie i to nie tylko w dzień targowy takie słyszy się rozmowy ; „. Jedzcie jabłuszka, róbcie szarlotki, dżemy, marmolady i inne pomady. Wyciskajcie cydr. Do łask może powrócą - słynny swego czasu J-23, la’patik czy zwykłe owocowe. Media namawiają – jedzcie jabłuszka, wymyślajcie – co jeszcze możemy zrobić by ulżyć doli sadowników, ale to już było.
Cała nasza miłość jaką okazaliśmy Ukrainie przemieniła się w zakazany owoc. Dosłownie i w przenośni. Jeszcze nie przebrzmiało echo, kolejnego już, ukraińskiego embarga na polskie mięso a tu jak dzwon zabrzmiało rosyjskie embargo na polskie warzywa i owoce. Od ubiegłego tygodnia jabłuszek politycy maja pełne usta. I wszelkiej maści publikatory. Nie dziwi nic.
Hotrex, jeden z największych przetwórców owoców i warzyw polskie ma tylko, jak wielu innych, ; pracowników i nazwę. Gorzelnie przestały funkcjonować. Surówka nikomu potrzebna nie jest a Szkoci, nie mając tylu jabłek Mac’Kintosha pędzą. My nie, bo odpowiednich beczek nie mamy …..A jabłek zjeść każdy może tyle, ile ……właśnie może. Bo i robaczek miał już dosyć i basta ……
Płaczą nad niedolą Ukrainy politycy ale tylko polscy jakby donośniej, niczym ten biedny chrzan w salaterce i mimo, iż pozostali proszą aby godność zachować - „Panie chrzanie, niech pan przestanie”, to rozdzieranie szat trwa nadal. Nie dość, że jak podaje nasz wielki kandydat na szefa unijnej dyplomacji, my, Polacy, albo inaczej, nasza władza w naszym imieniu amerykanom zrobiła laskę – oj kolejka musiała być długa, - to teraz jeszcze wszyscy nas trą, jak ten chrzan. Ot, murzyńskość.
Oburzenie Europy i USA jest tak głębokie, że nawet sam Pomidor jakby się zagubił, nie do końca jednak bo oto okazuje się, że „wlazł na tyczkę i przedrzeźnia ogrodniczkę” a tymczasem ; „Położyła kucharka na stole: kartofle, buraki, marchewkę, fasolę, kapustę, pietruszkę, selery i groch.
Och! Zaczęły się kłótnie, Kłócą się okrutnie: Kto z nich większy, A kto mniejszy,
Kto ładniejszy, Kto zgrabniejszy:
kartofle? buraki? marchewka? fasola? kapusta? pietruszka? selery czy groch?
Ach!
Nakrzyczały się, że strach!”. I co z tego ? „ Witaminowe abecadło” mamy i niesamowitą „Sałatkę”
Jak powiada bardzo mądry minister, ten od rolnictwa, kaczka po pekińsku to polskie (!) danie bo …. z jabłkami ! Ojabłczeć można. Więc idźmy dalej ; mamy kaczkę, zupę jabłkową i knedle z jabłkami, jabłka duszone i pieczone też jabłka, i z jabłek szarlotka, i kompot, i babka. Kompot ? Przystanek już za nami ! Kolej na wieprzowinę z jabłkiem ( a swoją drogą schab czy boczek pieczone z jabłkiem i ta golonka, mniam), wołowinę i pozostałe gatunki mięs.
I śpieszmy się zjadać te jabłka bo tak szybko się psują …. bez chłodni a w kolejce marchewki, cebule, buraczki i buraki, selery i pory, i …. czekają.
Póki co żniwa w pełni. Jedni zbiorą dużo, inni nic. Ale i jedni, i drudzy będą mieli kłopoty …
Potem będą wykopki.
W tym roku jakby później ale może to dobrze bo wielu z nas pozwoli sobie na refleksję.
Z art. 84 ustawy prawo wyborcze czas w paragrafie 4 wyrzucić zapis ; „komitety wyborcze tworzone przez partie polityczne i koalicje partii politycznych”. Jeśli to mają być prawdziwe wybory samorządowe.
Wy.. kopmy dobrze !