Od najmłodszych lat jesteśmy zawsze zależni od innych. Najpierw w domu od rodziców potem w przedszkolu i szkole a następie w pracy czy w miejscu zamieszkania albo od łaskawych wyborców. Nikt nie może powiedzieć, że sam zawdzięcza sobie wszytsko. Zawsze w cieniu każdego sukcesu kryją się jakieś niedocenione postacie , ludzie którzy są duszą przedsięwzięcia choć często nie pozorni niespektakularni, ukruwając swoje znaczenie i wkład dla dobra sprawy.
Jak wiele takim skromnym ludziom zawdzięcza Polska i UE trudno przecenić. Być moż ewłaśnie dlatego demokracja rzeczywista była by tutaj lepszym rozwiązaniem. Ale czy możłiwym . Któż to wie zanim nie sprawdzi?
W hołdzie takim postaciom , przemilczanym w wielu spektakularnych sukcesach dla sprawy i wielkiej ilości ludzi warto zadać pytanie. Czy mamy prawo nie kontynuować ideii UE ? Wg mnie niemamy alternatywy. Bilboard to zdecydowanie zbyt mało jako demokracja.