Infidel Infidel
256
BLOG

Każdy jest gadżeciarzem

Infidel Infidel Rozmaitości Obserwuj notkę 22

 

 

Gadżety... któż ich nie posiada we współczesnym świecie? Wszyscy, lecz są tacy, którzy wytykają innym umiłowanie do gadżetów, przy okazji nazywając ich gadżeciarzami. Gadżet jest zwykle czymś małym i z zasady rzadko wykorzystywanym, aczkolwiek przydatnym. Słynnym gadżeciarzem jest kreskówkowy Inspektor Gadget, który był wyposażony w zbyt wielką liczbę praktycznych i niewiarygodnych gadżetów. Innym słynnym gadżeciarzem jest Q z filmów o 007, którego wyposaża w przydatne, często ratujące życie gadżety, lub takie, które rażą albo paraliżują złego przeciwnika. Gadżety są użytkowe i szpanerskie. Do tych ostatnich zaliczało się jeszcze nie dawno posiadanie iPhone'a i nadal zalicza się posiadanie wypasionej Nokii, a do gadżetów użytkowych i szpanerskich zalicza się obnoszenie z kultowym telefonem Nokia 6310i. Mimo, że książka telefoniczna nie jest rozbudowana, a pamięć mieści jedynie 500 wpisów, są ludzie uparcie, wbrew trendom narzucanym przez producentów, którzy nadal korzystają z Nokii 6310. Mam taki telefon. Na specjalne okazje – na zasadzie, by się nie wyróżniać wśród tłumu. Podobno z kultowej Nokii 6310i rozmawiał Lech Kaczyński z Ryszardem Krauze. Prezydencka Nokia 6310i zapewne mieści 500 najważniejszym numerów telefonów w państwie, jak brata Jarka, mamy, córci, byłego teścia, złego teścia, byłego szwagra, obecnego szwagra, Zbynka, Szczygiełka, Dubanosia, Elci, itd. Ciekaw jestem, kto jeszcze się znajduje na tej sławnej „short liście”.
Gadżeciarzem można być w mniejszym lub większym stopniu. Jestem umiarkowanym gadżeciażem. O stopniu gadżecierstwa moim zdaniem może decydować telefon komórkowy. Dla mnie niezbędna jest rozbudowana książka telefoniczna, poczta i internet, możliwość czytania załączników, ale odpisywania w wordzie już nie koniecznie. Potrzebuję także odtwarzacz muzyczny, ponieważ telefon służy także przyjemności jaką jest słuchanie muzyki. Wcześniej byłem przeciwnikiem aparatu w telefonie, gdyż do zdjęć mam prawdziwy aparat, jednakże w niektórych sytuacjach, kiedy należy wykonać odpis w postaci zapisu cyfrowego w miejscu odręcznego wykonywania odpisu z dokumentu źródłowego, aparat bardzo się przydaje.
Muzyka w telefonie, a mam tego ponad 1000 utworów, decyduje o jednym przydatnym gadżecie – zestawie słuchawkowym. Nie może to być zestaw do ucha na bluetootha, ponieważ nie wyobrażam siebie jako pracownika mobilnego call centre, na dodatek w mono. Nie może to być zestaw na kabelek, ponieważ słuchawka zawsze zakleszczy się pomiędzy siedzeniem a kanałem środkowym w samochodzie, lub owinie się wokół hamulca, czy dźwigni zmiany biegów, nie mówiąc o samym splątanym kablu, który często okazuje się na tyle długi, że zostaje przycięty przez zamknięte drzwi samochodu.
Moim ulubionym gadżetem, już od ponad trzech lat jest stereofoniczny zestaw słuchawkowy na bluetooth o symbolu HBH-DS980. Zapewnia ponad 4 godziny słuchania muzyki non-stop, a w trakcie słuchania, gdy dzwoni telefon, sygnalizuje o tym 'beep' w słuchawce, oraz na urządzeniu wyświetla się numer lub nazwisko osoby dzwoniącej, tak samo jak pojawia się on na wyświetlaczu komórki, która może być w promieniu do około 10 m.
HBH-DS980 daje możliwość sterowania muzyką – przewijaniem do przodu i tyłu, zatrzymywaniem utworu, oraz regulacją głośności. Ma także funkcję wywoływania numerów z książki telefonicznej telefonu, ale z tej funkcji korzystałbym jedynie w przypadku „zagubienia” telefonu w domu, co czasem się przydarza.
Inną podstawową zaletą HBH-DS980 jest jego niewielki rozmiar i sposób noszenia na szyi, który eliminuje ewentualne szarpnięcia zwykłego zestawu przewodowego. Jakość dźwięku mnie zadowala, bo czego więcej można oczekiwać od słuchawek z żelowymi wyciszeniami?
Żałuję jednego – nie umiem sprawować go z bluetoothem w laptopie. Może ktoś pomoże?
Oto mój HBH-DS980
Z innych użytkowych gadżetów nie umiałbym się rozstać ze swoją laserową myszą Logitech na bluetootha, która bez kabelków bezbłędnie "jeździ" po wszystkim, nawet – wbrew informacji producenta - po szkle. Jest już tak wytarta, że nie potrafię odczytać modelu.
Mając na uwadze powyższe, czy jestem gadżeciarzem?
 
 
--------------------------------------------------------------------------------------------
literówek z zasady nie poprawiam,  ale dziękuję za ich wskazywanie
 
                                   *****************************************
Wypowniano lub przypomniano mi gadżet, którego używałem podczas spotkań pracowych dokąd się nie zepsuł.
Był to zegarek, dokładnie taki jak na zdjęciu w linku. Sygnalizował drganiem, kiedy ktoś dzwonił. Pokazywał także numer dzwoniacego. Czego można sie było spodziewać od made in China?
 
Infidel
O mnie Infidel

Znudził mi się Jarosław Kaczyński. Nie znudzili mi się blogerzy, dla których tutaj czasem...rzadko wpadam Znudził mi się I. Janke, bo to jest jego biznes, wiec zamiast się samookreślić,lawiruje od prawa i z powrotem do prawa. Oglądam TVN,słucham TOK FM ponieważ sam umiem wyrobić sobie zdanie. Gazety Polskiej, Gazeta Polskiej Codziennie, Naszego Dziennika nie tykam bo tam na pierwszej stronie Sakiewicz. W domu nie powinno się pluć. Fale Bałtyku - kliknij po szum morza : ::::::::::::::::::::::::::::::::: ::::::::::::::::::::::::::::::::: We własnej osobie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości