jan mak jan mak
4512
BLOG

Kanapowa opozycja podważa słowa Premiera….

jan mak jan mak Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 235

To, że totalna opozycja regularnie zarzuca kłamstwa Premierowi, bez żadnych podstaw, do tego już przyzwyczailiśmy się. Niestety poziom debaty politycznej, nie tylko w naszym kraju, sięga bruku. Zachowania honorowe to rzecz obca dzisiejszym politykierom – tylko nieliczni zasługują jeszcze na miano polityka. Przykro patrzeć.

Przyznam, że szczególnie rozczarował mnie prof. Dudek, który wypowiedział się w pokrętny sposób, dla portalu o charakterze brukowca, sugerując, że obrzucanie pojazdów ZOMO koktajlami Mołotowa nie miało w zasadzie miejsca w stanie wojennym – a wszyscy, którzy o tym mówią to konfabulatorzy. Tak niejasno mówił, że trudno powiedzieć, czy wykazał się ignorancją i nie wie nic o bardzo licznych dowodach i świadectwach dotyczących używanie butelek z benzyną w starciach z ZOMO, nie wie też, że w takich starciach w najbardziej zaangażowany sposób uczestniczyli właśnie nastolatkowie, czy też z jakiegoś powodu postanowił wpisać się w kampanię oszczerstw pod adresem władz i niekoncesjonowanej opozycji z czasów PRL. Przykro patrzeć.

Historycy tacy jak prof. Dudek wytworzyli obraz opozycji w stanie wojennym, wedle którego podziemna działalność polegała na kanapowych dyskusjach w konspiracyjnych mieszkaniach i udzielaniu wywiadów zachodnim korespondentom, a największy heroizm polegał na siedzeniu od czasu do czasu w więzieniu. Historia Solidarności Walczącej, a teraz jak się okazuje historia walk ulicznych młodzieży szkolnej z oddziałami ZOMO – nie pasują do życiorysów bohaterów III RP. Największym bowiem osiągnięciem opozycji uznanej w III RP jest dogadanie się z komunistami (jak to bez ogródek przypomniał im towarzysz Czarzasty), a nie walka z komuną.

Owa napaść na Premiera w brukowcu Lisa wpisuje się w kampanię prowadzoną przez koncesjonowanych opozycjonistów w stosunku do postaci śp. Kornela Morawieckiego. Wałęsę tu pominę, bo swoim coraz bardziej obrzydliwym zachowaniem sam kopie grób dla swojej legendy, i tylko chora nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości może jeszcze przesłonić rozumnym ludziom żałosny i żenujący bilans tej postaci.

Mniej znana jest podobna tragedia Władka Frasyniuka, który z prawdziwego lidera robotniczego, powodowany radami smoczych języków i własną próżnością (w której dzielnie konkuruje z Wałęsą) “zabłysnął” wypowiedzią o dawnych kolegach z podziemia: "Morawieccy walczyli z komunizmem? Błagam… Jeden wyjechał, o drugim nic nie słyszałem.”  

No cóż, Władek! (Wolno mi tak mówić, bo swego czasu wiozłem ciebie z Bujakiem i Szumiejką na tajne spotkanie TKK swoim małym fiatem). Cierpliwie milczałem, znosiłem twoją głupotę, zdradę naszych ideałów i coraz większe chamstwo. Ale dochodzę do wniosku, że to fałszywie pojęta solidarność. Niektórzy już zaczynają mówić, jak to naprawdę było. Może czas zacząć dawać świadectwo pełnej prawdzie. Tak zeszmaciliście pamięć o podziemnej Solidarności, że pełna prawda, ze wszystkimi słabościami jej liderów, może tej pamięci tylko pomóc.

"O drugim nic nie słyszałem". Widzisz Władek, prawdziwa konspiracja polegała na tym, że nikt o nikim nic nie słyszał. Ja dowiedziałem się, że mój bliski kolega, działał w tej samej podziemnej organizacji co ja, dopiero w 2007 roku, na 25-lecie Solidarności Walczącej. Dopiero wtedy spotkałem wielu znajomych, o których pojęcia nie miałem, że działali w SW. Ty, gdy wpadłeś, miałeś przy sobie notes z nazwiskami tych, których znałeś. Taka to była Twoja “konspiracja” i tyle na ten temat wiesz. Zgaduję, że nigdy nie widziałeś ulicznej walki podczas stanu wojennego, i nie widziałeś tych ubrudzonych chłopaków w wieku 14-16 lat, ze zgromadzonymi butelkami z benzyną, z kostkami bruku, oczekujących na pojazdy ZOMO. Żałuj! Więzienie (z całym szacunkiem) i ukrywanie się z Basią (bez szacunku) – to nie była prawdziwa konspiracja. 


image

"spalona nyska" - materiały własne


* polecam tekst https://www.salon24.pl/u/bratbrata/1019778,dzieciaki-butelki-z-benzyna-i-kamienie-wyrwane-z-bruku na ten sam temat

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka