Będzie kilkaset miliardów złotych...
Likwidacja ZUS, o której pisałem w poprzednim wpisie może pod względem finansowym być przedstawiona w następujący sposób:
ZYSKI DLA BUDŻETU PAŃSTWA (przybliżone) :
- Brak konieczności finansowania ZUS - kilkadziesiąt miliardów
- Dodatkowy przychód z VAT gdy obywatele nie muszą opłacać składek, a mogą nabywać dobra i usługi obłożone podatkiem VAT i nieraz cłami lub akcyzami - kilkadziesiąt miliardów
- Docelowo brak konieczności finansowania emerytur - zysk ok. 100 mld
- Brak obciążeń składkami ZUS to także znakomite obniżenie kosztów pracy, pociągające za sobą zmniejszenie tzw "szarej strefy" - tu wpływy do budżetu trudno oszacować, ale może być to nawet kilkaset miliardów złotych, bo szara strefa to nawet 30% gospodarki...
Oprócz tego istnieją zyski dodatkowe z pozostałych reform które są konieczne przy likwidacji ZUS (nacjonalizacja banków, suwerenna polityka monetarna, wyjście z UE, likwidacja PIT) które razem dadzą zysk ok 200-300 mld złotych
Zatem przybliżony zysk dla budżetu to co najmniej 400 - 500 miliardów złotych...
ZYSKI DLA OBYWATELA:
- Spadek obciążeń podatkowych dla obywatela z morderczego poziomu ponad 80% do poziomu 30-35% czyli co miesiąc co najmniej kilkaset złotych więcej w portfelu, bo nie musi płacić PIT i na ZUS
- Lepsza infrastruktura i usługi państwa (drogi, bezpieczeństwo)
- Bardzo duża szansa na spadek ilości "śmieciowych" umów o pracę, gdyż zatrudnianie pracownika nie będzie tak katastrofalnie kosztowne jak teraz.
RYZYKO DLA KRAJU:
W momencie wprowadzania reform należy liczyć się co najmniej z propagandą mediów opłacanych przez ośrodki zagraniczne (głownie prasa - ta jest w ponad 80% tytułów w rękach kapitału niemieckiego), być może akcje dywersyjne ( tu przykładem jest Smoleńsk), być może bezpośrednia i otwarta interwencja obcych służb (którą umożliwia ustawa 1066 podpisana przez Komorowskiego) wobec Polaków i ugrupowań popierających reformy.
Jednak wiedząc jakie jest ryzyko, to możemy się także zabezpieczyć na jego wypadek.
Myślę, że warto spróbować. Do stracenia mamy coraz mniej.