Jazdadom Jazdadom
472
BLOG

Skąd PIS weźmie pieniądze?

Jazdadom Jazdadom Polityka Obserwuj notkę 21

O tym jakie zapisy po stronie wydatków budżetowych zaplanował w swej niezmierzonej wielkości Prezes Kaczyński od wczoraj już wiemy. Wiele jest wpisów na blogach, analiz, ocen.

Niedzielne  przedpołudnie postanowiłem poświęcić na znalezienie w programie PISu jakicholwiek wzmianek o źródłach ich finansowania, a być może zadać tu publicznie kilka pytań na temat istniejących (bo wierzę że takowe istnieją) wyliczeń mówiących o tym, ile wprowadzane zmiany przyniosą korzyści po stronie przychodowej.

A zatem:

Główna recepta wg programu Prawa i Sprawiedliwości to, cytuję:

"Zmiana systemu finansowego w państwie będzie oparta na przebudowie systemu podatkowego, która pozwoli na zwiększenie dochodów budżetu państwa, uwolnienie rezerw podatkowych i realizację zasad solidarności i sprawiedliwości społecznej, oraz na racjonalizacji wydatków budżetowych, w tymzmniejszeniu kosztów administracji poprzez redukcję zbędnych wydatków i zmiany organizacyjne."

Niestety zaraz pod tymi słowami program przede wszystkim mówi o tym jak będą wyglądały wydatki, oczywiście większe. Szukam więc dalej, gdzie bowiem znajdować się mają ukryte biliony w polskiej gospodarce. Wiemy przecież, że pewne przychody spadną w związku z realizacją zapowiedzianych obniżek podatków. 1% VAT - 6 mld mniej, obniżenie wieku emerytalnego - spadek wpływów do ZUS. W jaki sposób zatem PIS chce zasypać te dziury, które powstaną w wyniku tych tylko zmian. Ja jeszcze nie pytam skąd weźmie pieniądze na wszystkie cele poza tym. 

Pod koniec strony 77 programu pojawia się jakaś wskazówka. "Polscy przedsiębiorcy prywatni ulokowali na rachunkach bankowych (w postaci lokat długoterminowych) środki rzędu 200 mld zł. Jest to znaczny zasób rozwojowy, a państwo ma obowiązek działać na rzecz jego uruchomienia." Aha. Ale przecież niemożliwe jest, by pan Prezes Kaczyński chciał zabierać miliardy złotych przedsiębiorcom? Przecież takie rzeczy to robi tylko ten bezwstydny Tusk. Mimo to, kilka zdań dalej, program zakłada, że to właśnie te 200 mld zostanie przeznaczone na inwestycje. No nic, szukam dalej.

Innym źródłem finansowania są środki unijne (które są najczęściej refundowane) i środki własne pochodzące z programów EBC czyli inaczej mówiąc środki pożyczone. Jakby nie patrzeć wpłynie to na poziom zadłużenia państwa, za którego wzrost tak bardzo obwiniany jest rząd Tuska. No tak, ale jak będzie rządził PIS to przecież rządowi będzie wolno więcej. Szukam dalej.

Mam pierwszy konkret. Ograniczenie rozmiarów luki podatkowej poprzez zmianę systemu podatkowego i reformę służ skarbowych przyniesie budżetowi ok. 20 mld złotych. Optymistyczne. Tylko na jakiej podstawie to wyliczono? Rozumiem, że eksperci ekonomiczni PIS dysponują konkretnymi wyliczeniami ile i w którym miejscu dzisiaj skarb państwa traci, ile szarej strefy zmieni zdanie i przestanie unikać opodatkowania. (W innej części wyczytałem, że przestępczością gospodarczą zajmie się CBA a nie wywiad skarbowy czy ABW. Pamiętając skuteczność działań agenta Tomka z pewnością przestępcy podatkowi będą przerażeni)

Mam kolejny konkret - 39% podatku dochodowego dla zarabiających powyżej 300 tys. zł rocznie. Niestety to tylko hasło. Brak jakicholwiek wyliczeń wskazujących, że poza propagandowym celem rzeczywiście budżet coś by na tym skorzystał. Pewnie też dlatego nie ma tutaj o tym ani słowa.

15% CIT dla mikroprzedsiębiorców. No tak, znów niższe podatki. Chętnie zobaczyłbym wyliczenia, któe wskazywałyby, że przyniesie to wzrost przychodów budżetowych. Ile jest takich mikroprzedsiębiorstw? Jakie mają dochody itp. Nie żądam wiele, przecież by umieścić to w programie musieli mieć takie wyliczenia.

Jest nowe obciążenie. Dla banków i hipermarketów. Wpływy szacuje się na 7 mld złotych. Jest jeszcze jakiś podatek mający na celu "zrównoważenie obciążeń przemysłu i sektora fi nansowego", cokolwiek by to miało znaczyć. Ten ma przynieść 5 mld złotych. I tu ponownie chciałbym dopytać. Jakie przyjęto założenia do tych szacunków? Od obrotów? Od zysków? Od lokat? Od depozytów? Bardzo mało piszą tutaj eksperci ekonomiczni PIS a ja chętnie chciałbym dać się przekonać, że takie podatki nie zostaną przeniesione na konsumentów czy klientów banków? Jakimi wyliczeniami dysponuje partia opozycyjna, by przyjąć te 12 mld? Jakie dziś są obroty banków czy hipermarketów? Jakie dziś płacą podatki i co sprawi, że nagle płacić będą 12 mld więcej?

No i na koniec chciałbym zobaczyć projekt budżetu rządu pod przewodnictwem tej wspaniałej partii. Najlepiej jako załącznik do programu politycznego. Przychody w konfrontacji z wydatkami, założony deficyt i sposoby jego finansowania, budżet środków europejskich. To najlepiej pokazałoby realność tego programu. Wierzę, że dysponujecie takimi wyliczeniami. Tymczasem pozostaję w niepewności

PS. Gdy starałem się przebrnąć przez program PIS znalazłem sporo wzmianek na temat zwiększenia liczby urzędników, urzędów centralnych, inspekcji i straży. No i rzecz jasna zwiększenia ich uposażeń. Tym bardziej ciekaw jestem skąd wezmą na to pieniądze.

Jazdadom
O mnie Jazdadom

nie znoszę czytania głupot, mitów i urojeń wyssanych z palca... osobników, którzy komentują w tysiącach, a blogują w jednostkach nie uznaję za blogerów... komentarzami i komentatorami za pieniądze gardzę...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka