Jazdadom Jazdadom
247
BLOG

Przypadki Przemka Wiplera

Jazdadom Jazdadom Polityka Obserwuj notkę 2

Czy polska policja jest brutalna? Czy nadużywa środków przymusu bezpośredniego lub używa ich w sytuacjach nieadekwatnych? Wydawać by się mogło, że poseł polskiego Sejmu, który, jak sam twierdzi, wielokrotnie pomagał ofiarom takich zajść doskonale zna odpowiedź na to pytanie. Znał ją też 30 września ubiegłego roku. Jak ją wykorzystał?

Dzisiejsze media opanowały "Taśmy Wiplera", "Wiplergate" czy "Cała prawda o pobiciu Wiplera". Obecny poseł KNP (wówczas bodajże PRJG) występuje przed kamerami, apeluje do Prezydenta, Premiera, ministrów. Wszystko w tonach wielkiego skandalu. A mnie krew zalewa. Dlaczego? Otóż z kilku powodów.
Po pierwsze skandalicznym jest, że polityk, który zhańbił dobry wizerunek posła, zataczając się na ulicy pod warszawskim klubem wciąż jest posłem polskiego Sejmu i co więcej wciąż kandyduje na stanowisko Prezydenta Stolicy. Ja się czuję obrażony.
Po drugie, nawet bez głosu w nagraniu widać, że poseł Wipler, będąc pod silnym wpływem alkoholu, zapomniał, że w sytuacji, gdy ma problemy z wysławianiem się, to wymachiwanie rękami policjantom i przekonywanie ich, że legitymacja poselska może wszystko, nie do końca jest dobrym pomysłem. Policja przyjechała interweniować i gdy znalazł się ktoś, kto starał się ją powstrzymać to zareagowała. Można uznawać, że zareagowała zbyt ostro. Jednak nie można zapominać o tym w jakiej sytuacji byli wówczas policjanci i na ile sposobów są powstrzymywani w czasie takich interwencji. Po to zostały im nadane określone uprawnienia, by byli skuteczni w wykonywaniu swojej pracy. Poza tym fakty są takie, że zarzuty dzisiaj ma właśnie Przemysław Wipler a nie policjanci.
Po trzecie, odnotowałem dziwne przypadki związane z tą sprawą. Czy poseł Wipler nie wiedział, że polska policja jest brutalna? Że nadużywa środków przymusu bezpośredniego lub używa ich w sytuacjach nieadekwatnych? Wydawać by się mogło, że poseł polskiego Sejmu, który, jak sam twierdzi, wielokrotnie pomagał ofiarom takich zajść doskonale zna odpowiedź na to pytanie. Znał ją też 30 września ubiegłego roku. Trzeba przyznać, że jeśli zależało mu na nagłośnieniu takich zachowań to jego decyzja o ingerencji w interwencję policji była nad wyraz trzeźwa.
Podobnie z publikacją nagrania z monitoringu. Akurat na tydzień przed wyborami, akurat idealnie wpasowujące się w antysystemowy program KNP, pokazujący Przemka jako ofiarę państwowych służb, które wymknęły się spod kontroli. Przeczytałem dzisiaj na twitterze, że "to nie wina Przemka, że w czasie kampanii ujawniono monitoring, choć oczywiście jest mu to na rękę". Ja nie mam takiej pewności.

Jazdadom
O mnie Jazdadom

nie znoszę czytania głupot, mitów i urojeń wyssanych z palca... osobników, którzy komentują w tysiącach, a blogują w jednostkach nie uznaję za blogerów... komentarzami i komentatorami za pieniądze gardzę...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka