na ulicach krzywej Pizy gołębie ze ściętymi palcami pogodzone ze swoim uwłaczającym statusem błąkają się po prośbie
niechciane
siedziałem pod drzwiami domu przyjaciela na via Giovanni Maria Lavagna
i litowałem się nad losem kalek które muszą pozostawać dzień i noc na froncie
pokiereszowani kombatanci walczą dzielnie
nieprzyjazne parapety z kolcami
perony dekorowane palami z gwoździ
konkurenci ze zdrowymi stopami
rany goją się wolno
szybciej umiera życie