Dostałem dziś mejlem swoje zdjęcia z 9 maja 2011 r. z Cmentarza Żołnierzy Radzickich w Warszawie.
Byłem tam sam. Syn uczył się do matury.
Poprosiłem więc przypadkowo spotkanego mężczyznę, który był z kobietą, by zrobił mi zdjęcia, jak składam pięć czerwonych róż pod pomnikiem wyzwolicieli mojego, ukochanego kraju.
Podałem mu swój adres mejlowy.
Od razu rozpoznałem w nim Rosjanina, który występował w programie "Europa da się lubić".
Okazało się, że rzeczywiście to Dmitrij Strelnikoff, pisarz i dziennikarz telewizyjny, który występował w programie "Europa da się lubić".
Dmitrij Strelnikoff
http://www.strelnikoff.net/
http://pl-pl.facebook.com/pages/Dmitrij-Strelnikoff/148426578518304
Już nie pamiętam, kto w Salonie 24 nazwał mnie bydlakiem, bo chciałem złożyć kwiaty na grobie radzieckich żołnierzy.
To mnie zmobilizowało, by kupić kwiaty i pojechać na Cmentarza Żołnierzy Radzickich w Warszawie.
Dzięki temu poznałem Dmitrija Strelnikoffa, niezwykłego człowieka.
To dziwne, by dwa razy dziękować za nazwanie mnie „bydlakiem”.
Ale jeszcze raz dziękuję. Słowo „bydlak” zmusiło mnie do bardziej intensywnego myślenia. To była taka mobilizacja.
Dlatego lubię dyskusje.
Bo mobilizuję mnie do myślenia, do szukania rozwiązania.
Dzięki nim w Salonie 24 odkryłem sporo nowych idei i nowych rozwiązań.
Wyszłaby z tego prawie książka.
Prawie sto notatek w 12 dni.
Niezły wynik.
Prawda?
Pozdrawiam
Jerzy Krajewski
Więcej na ten temat:
http://jerzykrajewski7.salon24.pl/305002,zlozmy-dzis-kwiaty-na-grobach-radzieckich-zolnierzy