Nigdy nie lubiłem Jana Maria Rakiety, ani jako opozycjonisty, ani jako polityka, ani jako usuwającego się w cień obserwatora życia politycznego (defacto wyrzuconego w cień). Taki nijaki jajogłowy bez wyrazu taka trochę ciamajda życiowa, silący się na granie roli męża stanu, państwowca, czyli kogoś kim w rzeczywistości nie jest. W związku z tym, że różnica między tym kim się jestem w rzeczywistości, a tym na kogo się kreuję, ba chwilami nawet Sam w tę kreację wierząc to wychodzi tak jak teraz
kreacja MĄŻ STANU - WYBITNY POLSKI POLITYK - rzeczywistość BŁAZEN - BEZ HONORU I AMBICJI
Prawie chlipiący na antenie TVN-u odprawiający jakieś żałosne brednie, że on państwowiec, opozycjonista i jego bohatera w twarz jakiś tam sąd jakiś tam wyrok śmiesznych sądów jego Bohatera Jana Marię Rakiętę komornik ściga z tytułem egzekucujnym. To nieważne, że został wyczerpany tok instancyjny, że wyrok jest prawomocny i ma 6 lat. Kornatowski pewnie liczył, że Jan Maria Rakieta wykona wyrok sądu stąd ta zwłoka. A tutaj co wyniosła olewka wyroku wielokrotnego posła na Sejm RP propaństwowca, często deklarującego szacunek dla prawa. Cóż więcej, a jeszcze w ślad za dziadem cała plejada chlipiących polityków na czele z kolegą Gowinem bredzącym coś o moralnym prawie.