Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1712
BLOG

ATOMOWO - GAZOWY OBAMA

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Gospodarka Obserwuj notkę 22

Pytanie jakie warunki postawić amerykanom i innym nacjom ubiegającym się o nasze atomowe i gazowe względy jest jednym z najważniejszych zadań rządu.

         Niebawem do Polski przyjeżdża prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama. To będzie niewątpliwie ważne wydarzenie polityczne. Szczególnie, że mamy rok wyborczy i koalicja rządowa pewnie nie oprze się pokusie by wykorzystać ten fakt w nadchodzącej kampanii.
         Prezydent USA odwiedza Europę, więc i wizyta nad Wisłą nie powinna być niczym ekstraordynaryjnym. Jednak wizyta głowy jedynego światowego supermocarstwa – także jej poszczególne punkty – nigdy nie jest przypadkowa. Czemu więc Obama odwiedza Warszawę? Oczywiście chce dodać animuszu swemu afgańskiemu sojusznikowi. Oczywiście chce pewnie zatrzeć niesmak jaki pozostał w Polsce po faktycznej rezygnacji z pomysłu instalacji u nas tarczy antyrakietowej. Jest jednak jeszcze jedna ważna kwestia. To polskie przygotowania do rozpoczęcia programu budowy elektrowni atomowych oraz gaz łupkowy.
         Ktoś te elektrownie musi nam pomóc wybudować i uruchomić. Gaz wydobywać. A taka inwestycja to istna gratka dla międzynarodowych inwestorów, wielkich koncernów. Możemy więc w najbliższym czasie spodziewać się licznych wizyt światowych przywódców, którzy będą promować i zabiegać, aby to właśnie ich kapitał podjął się tego zadania. Będzie to z pewnością robił i Barack Obama. Będzie promował własnych fachowców od atomowo – gazowego biznesu.
         Jesteśmy więc w podobnej sytuacji jak wtedy, gdy kupowaliśmy nową flotę samolotów wojskowych. Wtedy pojawiła się sprawa osławionego offsetu. I jakoś dziwnie ta sprawa się rozpłynęła. Oby nie stało się tak i tym razem. Przy tak ogromnych inwestycjach warunki nowego offsetu muszą być naprawdę wyśrubowane. I nie może to być na przykład – w przypadku wyboru technologii atomowej czy gazowej z USA - zwykłe zniesienie wiz dla Polaków. To musi być  zdecydowanie więcej. Ranga choćby całego polskiego programu atomowego jest tak poważna, że nie może to być owe przysłowiowe byle co. W przypadku Stanów Zjednoczonych to moim zdaniem może być na przykład powrót do rozmów o tarczy antyrakietowej w Polsce. Może jeszcze coś innego.
         Pytanie jakie warunki postawić amerykanom i innym nacjom ubiegającym się o nasze atomowe i gazowe względy jest jednym z najważniejszych zadań rządu. Oby zadanie to nie padło ofiarą kampanii wyborczej i taniego PRu, Obyśmy nie powtórzyli błędu offsetu F-16. Nie sprzedali się za tanio polityczno - atomowym i gazowym lobbystom. Także Barackowi Obamie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka