Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
5118
BLOG

Bezrefleksyjnym obrońcom darmowych, emeryckich leków, odpowiadam

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka Obserwuj notkę 244

 Ewentualne przyszłe rządy PiS- u uważam dla Polski za katastrofę. Ta katastrofa miałaby jednak dla mnie jeden drobny plus.  Już widzę europosła Kuźmiuka w sojuszu z Jarosławem Gowinem jak ochoczo spełniają te wszystkie społeczne postulaty, których dzisiaj ten pierwszy broni.

W poniedziałkowy ranek wyjechałem na trzy dni do puszczy. Postanowiłem nie zabierać laptopa. I chyba staje się już tradycją, że właśnie wtedy jestem medialnie najbardziej poszukiwany. Tyle ile można było obsłużyć media telefonem – głównie te pisane - obsłużyłem. Tych telewizyjnych nie dałem rady. Dziś wróciłem do laptopa, więc zgorszonym „lekowym” szumem odpowiadam:
 
Po pierwsze. Mój wpis był blogerską odpowiedzią na tekst europosła Kuźmiuka. Tekst sugerujący, że coś w tej sprawie zrobiliśmy po kryjomu . Nie zrobiliśmy. Jeśli składam wniosek o odrzucenie jakieś ustawy, to mam go uzasadniony.  Można się z tym uzasadnieniem nie zgadzać, ale uważam, że mam obowiązek bronić go publicznie. Uważam także ten wniosek za całkowicie, w 100% słuszny więc otwarcie – wbrew sugestiom Zbigniewa Kuźmiuka - go bronię.
 
Po drugie. Ewentualne przyszłe rządy PiS- u uważam dla Polski za katastrofę. Ta katastrofa miałaby jednak dla mnie jeden drobny plus.  Już widzę europosła Kuźmiuka w sojuszu z Jarosławem Gowinem jak ochoczo spełniają te wszystkie społeczne postulaty, których dzisiaj ten pierwszy broni.
 
Po trzecie. Oburzeni internauci obdarzyli mnie wieloma epitetami a jeden z posłów Pis-u nazwał mnie bufonem. Wszystkie te stwierdzenia przyjmuje z chrześcijańską pokorą. Dlaczego? Bo właśnie pokorę, a nie rozdawanie lekką ręką publicznych pieniędzy uważam między innymi, za istotę chrześcijańskiej wizji świata.
 
Po czwarte. Jestem przeciw obywatelskim inicjatywom w takich sprawach. Dlaczego? Bo to otwiera worek nie kończących się roszczeń.  Roszczeń ludzi, którzy czegoś się domagają nie wiedząc  jaki jest tak naprawdę stan finansów państwa. W związku z tym, taki projekt jako społeczny należy najpierw odrzucić, a potem, jeśli jego zapisy uważa się za słuszne, zgłosić go jako inicjatywę rządową. Oto właśnie apelowałem w swoim wystąpieniu, zgłaszając wniosek o odrzucenie tego projektu.
 
Po piąte. To były oczywiście pieniądze NFZ więc jest to pewien skrót myślowy, ale gdybym miał decydować - jako parlamentarzysta – gdzie skierować zaoszczędzone 200 milionów złotych, to w obecnej sytuacji skierowałbym je na szeroko pojęte  sprawy obronności,  a nie na dofinansowanie leków dla osób starszych. Dodam tylko, że Ci emeryci, którzy ukończą 75 rok życia i tak dostają już stosowny, niewielki dodatek zwany popularnie „pampersowym”. Bodajże dwieście złotych. 
 
Po szóste jeśli miałbym decydować na co w ramach NFZ wydać te wolne środki, to  – uznając wszystkie potrzeby za ważne - wolałbym jednak skierować je na to, aby czterdziestoletni ojciec rodziny, czekający na operację ortopedyczną czekał zdecydowanie krócej.
 
Taka jest moja opinia w tej całej sprawie. I takiej opinii publicznie bronię.
 
Na koniec: Załączam tekst mojego senackiego wystąpienia w tej sprawie oraz link do mego dzisiejszego wywiadu dla poznańskiej Gazety Wyborczej.  Też w tej kwestii.
 
 
Tekst senackiego wystąpienia:
 
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!
 
Omawiając projekt, który jest dzisiaj przedmiotem naszych obrad, chciałbym najpierw powiedzieć o jego plusach. Kiedy mam do czynienia z projektem, który jest efektem pewnej inicjatywy społecznej, pewnej petycji, pewnej sytuacji, w której obywatele zorganizowali się na rzecz czegoś, to taki projekt w sposób naturalny zawsze budzi moją sympatię i moje uznanie, bo uważam, że w Polsce cierpimy na brak sytuacji, w których obywatele chcą się zorganizować i działać na rzecz rozwiązania jakiegoś problemu społecznego. A tak jest w przypadku tego projektu. To na pewno jest rzecz, która w moich oczach zasługuje na uznanie. To pierwsza sprawa.
 
Druga sprawa jest taka, że ten projekt dotyczy pewnego obszaru życia społecznego, który – co do tego chyba nie ma sporu na tej sali, wynika to z głosów wszystkich państwa – powinien być uregulowany, i to powinien być uregulowany szybko, a jednocześnie roztropnie. To są takie zasadnicze plusy tego projektu, które ja widzę.
 
Jeśli chodzi o minusy, które – nie ma co tego ukrywać – też tutaj występują i, w moim przekonaniu, są poważne, to chcę powiedzieć, że ja się w pełni zgadzam z głosem pana senatora Augustyna, ale chcę też podkreślić, że przede wszystkim bardzo mocno zgadzam się z głosem pana senatora Borowskiego. Pewnie w różnych sprawach mamy różne poglądy i pewnie nieprzypadkowo siedzimy na dwóch różnych krańcach tej sali, ale rzadko mi się zdarza słuchać w tej sali przemówienia, z którym w tak daleko idącym stopniu bym się zgadzał. Zgadzam się z tym wszystkim, co powiedział pan senator Borowski, z tym, że jest tu problem pewnej płynności kryteriów, w oparciu o które to świadczenie miałoby być przyznawane. To jest rzecz pierwsza.
 
Rzecz druga to jest pytanie o to… To jest rzecz, która dotyczy spraw finansowych. Czy to nie jest tak – sam mam takie doświadczenie sprzed niejakiego czasu – że jeżeli jakaś grupa społeczna poprzez pewne naciski sobie coś wywalczy, coś uzyska, to natychmiast rozwiązuje się worek z roszczeniami? Ja nie twierdzę, że to są roszczenia nieuzasadnione, bo bardzo często są uzasadnione. Powiedzmy jednak sobie szczerze, że są takie momenty w życiu państwa i budżetu państwa, kiedy nawet słuszne roszczenia nie mogą być zaspokojone. A skoro jest tak, że pewnej grupie się udało, że pewna grupa dzięki słusznemu obywatelskiemu zorganizowaniu się coś sobie wywalczyła… Nie wiem, czy za chwilę nie staniemy naprzeciw kilku grup społecznych, które zgłoszą podobne roszczenia natury finansowej w danym momencie niespełnialne z punktu widzenia budżetu. W związku z tym wydaje mi się, że jednak byłoby lepiej, gdyby projekt tego typu wypłynął ze strony rządowej, która ma szersze spojrzenie na kwestie budżetowe, kwestie finansowe, która posiada odpowiednie instrumenty i jest w stanie oszacować, na co w danym momencie jesteśmy w stanie sobie pozwolić.
 
W związku z tym chciałbym, dokładając tę jedną cegiełkę, której nie dołożył pan marszałek Borowski, złożyć wniosek o odrzucenie tej ustawy. Jednocześnie zwracam się… Chciałbym, żeby tych spraw nie rozdzielać. Zwracam się zatem do pana ministra z prośbą o to, aby w szybkim tempie pojawił się projekt ze strony ministerstwa, który z jednej strony będzie uwzględniał sytuację ekonomiczną, to, na co jesteśmy w stanie dzisiaj jako państwo sobie pozwolić, a z drugiej strony wyjdzie naprzeciw temu zjawisku, które w ramach tej inicjatywy obywateli, że tak powiem, przybrało formę projektu ustawy. Dziękuję serdecznie i składam taki wniosek. (http://senat.gov.pl/prace/senat/posiedzenia/przebieg,281,2.html#mlvDgozbopFZqpNVlIJmo2g)
 
 Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka