Jacek Kobus Jacek Kobus
225
BLOG

Fakty i mity

Jacek Kobus Jacek Kobus Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Widzę po raporcie Bloggera, że istotne rozważania gospodarskie i hodowlane Państwa nie interesują. Zdjęcia naszych koni - też entuzjazmu P.T. Publiczności nie budzą. Za to, kiedy mam chandrę i trochę żółci powylewam - licznik tak szybko nowe wejścia nabija, że ostatnich cyferek nie widać..!

 
W takim razie, dla podgrzania atmosfery, zajmiemy się dzisiaj lekkim, łatwym i przyjemnym de-konstruowaniem narodowych i bogoojczyźnianych mitów.
 
Proszę bardzo: oto mit.
 
 
O faktach można sobie przeczytać chociażby na Wikipedii, nie będę przecież tego powtarzał. Proszę bardzo: kampania wrześniowa 1939 i kampania majowa 1940 roku.
 
Dość podsumować jeden tylko fakt: we wrześniu łączne straty "Osi" (Niemiec, Słowacji i Sowietów razem) nie przekraczały 60 tysięcy zabitych i rannych - kosztem prawie 200 tysięcy zabitych i rannych po stronie polskiej.
 
W 1940 roku Niemcy stracili prawie 160 tysięcy zabitych i rannych, kosztem 360 tysięcy zabitych i rannych Francuzów, Brytyjczyków i Polaków.
 
Nie wiem jak autor tego zestawienia wyliczył, że "rozbicie polskiej dywizji w 1939 roku kosztowało Niemców trzy razy więcej niż alianckiej w 1940" - ale z samego tylko zestawienia strat NIC takiego nie wynika.
 
Z całą pewnością bzdurą jest stwierdzenie o "trzykrotnej przewadze aliantów" w 1940 roku. Jeśli liczyć tylko "siłę żywą" - panowała niemal idealna równowaga. Francuzi i Anglicy mieli przewagę w artylerii i liczbie czołgów (ale o wiele gorszą doktrynę ich użycia...) - ale za to niemal dwukrotnie ustępowali Niemcom w powietrzu.
 
W 1940 roku Niemcy stracili z całą pewnością więcej czołgów i samolotów niż w 1939.
 
Z całą pewnością nieprawdą jest, że walki powietrzne nad Warszawą przekraczały swoją intensywnością i rozmachem choćby to, co się działo nad Beneluxem w maju 1940 roku.
 
Nie wiem skąd mniemanie autora wyżej ukazanego zestawienia, jakoby 1 i 2 września Polacy nie stracili ani jednego samolotu na ziemi. Oczywiście - nie były to straty porównywalne z sowieckimi z 1941 roku (ale z tym trudno COKOLWIEK porównać...). Ale takie straty, mimo wszystko - były.
 
Wehrmacht w 1940 roku był niemal dwukrotnie liczniejszy i posiadał wyższe stany w każdej z istotnych kategorii uzbrojenia niż w 1939. Nieprawdą jest zatem, że do ataku na Francję poszli Niemcy tylko z takimi samymi siłami, jakie mieli w Polsce...
 
Prawdą jest, że termin ataku na Zachód był kilkukrotnie przekładany. Wynikało to głównie z braku amunicji - rzeczywiście w dużym stopniu wystrzelanej w Polsce.
 
A teraz fakty:
 
  1. Kampania wrześniowa 1939 roku była wydarzeniem bez precedensu w historii wojen tylko pod jednym względem. NIGDY WCZEŚNIEJ TAK WIELKA ARMIA NIE ZOSTAŁA ZNISZCZONA TAK SZYBKO. W realiach roku 1914 czy 1920 - Polska, dysponując niemal milionową armią, nawet otoczona z czterech stron, powinna się bronić co najmniej kilka miesięcy. Zadając przeciwnikowi znacznie większe straty niż sama by ponosiła.
  2. Tak szybkie zniszczenie Wojska Polskiego i szokujący zupełnie fakt, że strona atakująca poniosła przy tym ponad trzykrotnie mniejsze straty niż strona broniąca się, to przede wszystkim efekt PRZEWAGI NIEMATERIALNEJ po stronie Niemieckiej. Mianowicie: LEPSZEJ DOKTRYNY WOJENNEJ.
  3. Oczywiście, to się dało w pełni ocenić dopiero po klęsce Francji. Wcześniej, choć zapewne wielu wojskowych i niektórzy politycy alianccy przeczuwali o co tu chodzi (m.in. - należy podziwiać przenikliwość brytyjskiego premiera, Nevila Chamberlaina który SŁUSZNIE ustąpił Hitlerowi w Monachium: biorąc pod uwagę to co się działo później, ewentualna wojna z Niemcami już w 1938 - mogła wyglądać JESZCZE GORZEJ...) - klęskę wrześniową opinia publiczna na Zachodzie odebrała jednoznacznie jako kompromitację Polski. Coś tak niebywałego nie mieściło się ludziom w głowach! Tylko totalnie skorumpowany, nieefektywny i przeżarty zdradą na najwyższych szczeblach reżim mógł zmarnować milion wcale nieźle uzbrojonych żołnierzy w 5 tygodni...
  4. W tej sytuacji należy się cieszyć, że Francuzi pozwolili sformować Sikorskiemu "rząd" polski, a nie jakiś "komitet narodowy polski", jak w czasie I wojny światowej - bo spora część francuskiej elity uważała, że tak nieefektywnego i pozbawionego wartości sojusznika lepiej jest spuścić za burtę...
Wspominałem już kiedyś o pewnych mitach tyczących się naszego nieszczęsnego września. Także - trochę w odpowiedzi na zwyczajowo, co roku podnoszony głos Profesora Boboli.
 
Pewnie, że Polacy nie mają się czego za wrzesień 1939 roku wstydzić (oczywiście, całą masę rzeczy można było zrobić lepiej - i to jest temat na osobne rozważania...). Ale czy koniecznie trzeba w tym celu opowiadać bajki..?
Jacek Kobus
O mnie Jacek Kobus

bloguję od 2009 roku, piszę od 1990 - i ciągle nie brak mi nowych pomysłów...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura