Dla nas Polakow najwazniejszy jest teraz wybor: czy chcemy byc dalej jedna z rosyjskich republik o rozszezonej autonomii, czy probowac zlapac oddech do proby uwolnienia sie ze stalowego uscisku strategicznych partnerow Rosji i Niemiec. Duzo wazniejsza stawka rozgrywa sie wsrod mocarstw, a stawka czy raczej ofiara niestety bedziemy my, polscy podatnicy. W tym tygodniu przyjezdza do Polski amerykanska sekretarz stanu Hilary Clinton by wymusic na Poslce 65 miliardow USD w gotowce dla organizacji zydowskich. Naiwnym przypminam, ze jesli w Kongresie USA pojawia sie temat Polski, zawsze wystepuje on w kontekscie zwrotu majatku Zydom w kwocie 65 miliardow USD w gotowce. Nie ma znaczenia ile naszych zolnierzy jest w Iraku czy w Afganistanie i ilu ich tam ginie wylacznie w interesie amerykanskim. Widocznie ktorys z naszych rzadow musial podpisac jakies zobowiazania co do wyplaty organizacjom zydowskim odszkodowania, skoro srodowiska zydowskie sa coraz bardziej natarczywe. Inna sprawa ze Rosji, ktora Polske uznaje za swoja strefe wplywow, nie jest obojetny odplyw z Polski tak duzej gotowki. Na pewno Rosja nie odpusci, by z jej strefy wplywow odplynela sobie tak pokazna kwota. Wiadomo ze ich kandydat na polskiego prezydenta Komorowski spotkal sie w drodze do Afganistanu w Erewaniu z Rosjanami na nieoficjalnym spotkaniu. Spotkanie na pewno dotyczylo przyszlego spotkania z delegacja amerykanska. Komorowski otrzymal instrukcje co do tego spotkania. Rosja jeszcze dba o pozory niezaleznosci Polski, gdy chodzi o sprawy drugorzedne. Jesli Komorowski zostanie prezydentem na pewno dojdzie do podzialu lupu miedzy zydowskimi organizacjami a Rosja. CIekawy jestem ktory to z naszych rzadow podjal takie zobowiazania wzgledem zydowskich organizacji. Wydaje mi sie ze nieoczekiwana wizyta Amerykanow pokazala ze tak naprawde stawka tych wyborow jest kwota 65 miliardow USD.
