Z tego co widze na salonie, ogromna wiekszosc zajmuje sie przezywaniem zwyciestwa J. Kaczynskiego we wczorajszej debacie. Tymczasem nad Polska wisi topor w postaci roszczen zydowskich za utracone mienie podczas drugiej wojny swiatowej w kwocie 65 miliardow USD. Z tego co widze, Zydzi sa bardzo konsekwentni i wykorzystuja kazda nadarzajaca sie okolicznosc, by te pieniadze odzyskac. W tym momencie nie jest istotne ze Zydzi i ch spadkobiorcy otrzymali w ogromnej wiekszosci swe majatki w naturze. Dla Zydow skupionych w przedsiebiorstwie "Holocaust" liczy sie tylko kasa. Oni nie spoczna, dopoki tych pieniedzy nie odzyskaja. Beda wykorzystywac swoje ogromne wplywy na calym swiecie, a zwlaszcza w USA. Dla Polski ubytek takiej kwoty oznacza zapasc cywilizacyjna na co najmniej trzy pokolenia, jak rowniez utrate niezaleznosci politycznej i gospodarczej. Mysle ze warto byloby sie dowiedziec, co kandydaci maja na ten temat do powiedzenia i jak sa merytorycznie przygotowani na ten palacy problem. Na razie jest udawanie ze problemu nie ma, lub ze jest to sprawa trzeciorzedna. Odnosi sie wrazenie, ze problem juz zalatwiono wczesniej i obiecano wyplacic Zydom odszkodowanie, ale nie ma z czego. Nie bez znaczenia jest postawa Rosji, ktora co dowiodla katastrofa smolenska, nadal rzadzi Polska poprzez swoich ludzi w PO, pozwalajac decydowac w sprawach trzeciorzednych. Podobnie robia Niemcy poprzez Unie, ktora narzucila Polsce 80% prawa. My mozemy decydowac w ramach Unii tez w sprawach trzeciorzednych. Ale o tym nie trzeba glosno mowic w trakcie kampanii wyborczej, a zwlaszcza podczas debat telewizyjnych, gdzie dwa obozy przeciwnikow podniecaja sie tym ktory z kandydatow wypadl lepiej, natomiast nikt nie mowi jakie pytania nie padly, a jest koniecznoscia by te pytania zadac.
