Obserwuję sobie to co się dzieje w przestrzeni informacyjnej kraju. Wojna propagandowa na całego. Co jest celem? Władza pewnie jak zwykle, ale pytam dalej: co jest celem tej władzy.
Obóz...nazwijmy go patriotyczno-niepodległościowy lansuje wizję silnej, niezależnej Polski, w której będzie nam się dobrze żyło i z której będziemy mogli być dumni. Deklaruje poważną politykę, obliczoną na długie lata rozwoju i wzrostu. Pozostaje pytanie czy potrafimy to zrealizować zmieniając choćby od lat funkcjonującą zasadę BMW np. na AKW?
Obóz demokratyczno-europejski straszy brakiem demokracji, wolności, ośmieszeniem na arenie międzynarodowej itd. Gdzieś w tle przebija wizja wspólnej liberalnej Europy, w której wszyscy się szanują, dążą do wspólnego dobra, a nie bezwzględnie wykorzystują swoje przewagi...niemalże hipisowski raj. Piękna wizja, ale wydaje się być obecnie zupełnie nierealna choćby z uwagi na bieżące problemy, z którymi Komisja Europejska nie potrafi sobie poradzić...
Po takiej bardzo zgrubnej charakterystyce wiadomo już, który obóz łatwiej mi poprzeć. Bezstronne stanie w rozkroku niesie ze sobą koszty, na które mnie już nie stać. Co znaczy moje poparcie? Prawie nic. Obecnie coraz mniej...ale...
Nie będę tego rozwijał tylko dodam małą anegdotkę z dzisiejszego południa. Z drzemki wyrwał mnie telefon, który wyświetlił, że właśnie przeprowadziłem ponad 1 minutową rozmowę, która kosztowała mnie ponad 8 złotych... Gdzie mam złożyć reklamację, że taka rozmowa nie miała miejsca? Proszę więc teraz pomyśleć jak bardzo jesteśmy uzależnieni od władców cyfrowej dżungli, w której żyjemy...w jednej chwili można nas pozbawić prawie wszystkiego...i może to być zwyczajny "błąd systemu"...
