Już raz oskarżonemu* Jarosławowi K. udało się uniknąć rozstrzygnięcia kwestii zdrowy – niezdrowy psychicznie, po tym jak sąd, na podstawie wypowiedzi medialnych prezesa PIS, powziął uzasadnioną wątpliwość co do jego zdolności do samodzielnego występowania przed sądem (niepoczytalność biła z dwóch wywiadów udzielonych mediom). Protestował, protestował, aż sąd machnął ręką. Jednak okazuje się, że psychika oskarżonego Jarosława K. musi być w strasznym, dramatycznym i potwornym stanie, skoro biedaczysko zdecydował się na następny krok, krok drastyczny:
PREZES PIS WYSTĄPIŁ O SĄDOWY ZAKAZ
ROZPOWSZECHNIANIA INFORMACJI O JEGO
(NIE)DOMAGANIU PSYCHICZNYM!
Na szczęście, dla zdrowia życia publicznego w Polsce, ten atak na wolność słowa został odparty. Cenzura nam nie grozi. sąd wniosek odrzucił i nadal możemy się zastanawiać, jak bardzo stan psychiczny oskarżonego Jarosława K. zagraża Polsce i Polakom...
"[Oskarżony Jarosław K.] chciał, by Janusz Kaczmarek miał sądowy zakaz wypowiadania się na temat stanu jego zdrowia psychicznego. Sąd w Gdańsku odrzucił ten wniosek (...)
Prezes PiS domaga się w nim, by Kaczmarek przeprosił go za wypowiedzi, których udzielał mediom w czerwcu tego roku (...)
[Adwokat oskarżonego Jarosława K.] oprócz przeprosin w prasie i telewizji domagał się, by Sąd Okręgowy w Gdańsku, który będzie rozpatrywał sprawę, wydał wcześniej decyzję o "zabezpieczeniu roszczenia". O co chodzi? O zakazanie Kaczmarkowi na czas trwania procesu "udzielania osobom trzecim, przede wszystkim prasie, informacji na temat jego wiedzy o zdrowiu psychicznym" prezesa PiS, a także komentowania "w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób" takich informacji.”
* Proces karny, w którym odpowiada oskarżony Jarosław K., trwa już od 2008 roku i końca nie widać a
POLACY ZASŁUGUJĄ NA WIĘCEJ!