Cieszę się, że zacząłeś wyciągać wnioski.
On nie zmienił się ani trochę od czasu pamiętnego referendum, czy też dni poprzedzających jego powolną polityczną agonię wynikającą z poczucia nadpodmiotowości, bezkarności i nieomylności w czym latami, jako ślepo posłuszni radni go utwierdzaliście. To trwa do dzisiaj. Nadal boicie się jego wpływów, stygmatyzacji we własnym, niewielkim środowisku. Część z Was i Waszych rodzin ma zbyt wiele do stracenia w wymiarze czysto materialnym. Stąd wypowiadacie się wyłącznie w oparciu o "prywatne rozmowy". Zwykła lokalna Polska.
On jest tym samym bezwględnym rodzajem odhumanizowanego człowieka, którego obłudę i wyrachowanie można zrozumieć dopiero wówczas, gdy odczuje się to na własnej skórze. Vide Fułek, Kempa, Jakubowski, rodzina i wielu innych "trzecioligowych" naiwniaków, którzy podobnie jak ja zaufali mu wierząc, że to dobry człowiek, społecznik i samorządowiec. Według Ciebie Smoleńsk był prawdziwym powodem, czy tylko cynicznym pretekstem do zmiany decyzji? Czułeś, że wszystko jest w porządku, gdy na jego pijarowskie potrzeby uchwalaliście pośpiesznie nowe nazwy placów, parków i skrzyżowań? Czy to prawda, że obiecał Łysemu i Aramowi, że już więcej nie wystartuje?
Choć przypisujesz mi dziś cechy, których ani Ty osobiście, ani nikt z Twoich bliskich z mojej strony nigdy nie doświadczył to wierzę, że zaczniesz rozróżniać troskę o bezpieczeństwo własnej rodziny od "zastawiania sideł na premiera". Zaczniesz rozumieć dlaczego majątek publiczny należy zbywać przede wszystkim z zyskiem dla społeczeństwa, a nie dla prywatnego inwestora. Mam ten komort, że mogę o tym mówić głośno i nie zamierzam z tego rezygnować.
Na koniec dodam, że nikt nie ciągał mnie na upragnione dla co poniektórych salony i nie promował wszędzie, jak mógł. Jeżeli coś mnie promowało to własna, ciężka i niezależna od wpływów innych ludzi praca, która pozwoliła mi przebrnąć przez, jak dotąd najtrudniejsze chwile w moim życiu.
Myślę, że warto oceniać ludzi przez pryzmat własnych relacji, a nie tego co usłyszałeś na ich temat od jak sam napisałeś człowieka, który wije się pod etyczną poprzeczką.
Pozdrawiam