Właśnie obejrzałem "Kropkę nad i"
Myślę, że nie ma sensu streszczać tego co się tam działo.
Przyznam sie jednak, że nawet po pani Monice Olejnik, prowadzącej tę rozmowę, nie spodziewałem się tego, że może posunąć się do publicznego poniżania aktorki, do manipulowania informacjami i materiałem medialnym, co jej gość Jacek Kurski starał się natychmiast pokazywać.
Pan Jacek Kurski pokazał publicznie, jak powinien zachować się mężczyzna w sytuacji kiedy poniżana jest kobieta. Nigdy nie przypuszczałem, że bedę chwalił tego pana.
Zastanawiam sie nad jednym... Ta kobieta - mam na myśli panią Monikę Olejnik - ma przecież jakąś rodzinę, dziecko, czy dzieci... Może kiedyś zostanie babcią... No właśnie... jak odpowie swoim wnukom, kiedy spytają, co dobrego zrobiła będac sławną dziennikarką. Nie, czy była dobra w tym biznesie (to jest jasne), ale co dobrego zrobiła? Czy wówczas także będzie sesja z manipulacją, kłamstwem i poniżaniem? Nawet wobec własnych wnuków? Alternatywą jest milczenie i szklane nieobecne oczy patrzące gdzieś w przeszłość.
Nigdy nie byłem skory do wystawiania ocen ludziom, jednak po dzisiejszym programie chyba już wystarczy...
Szanowni Państwo Dziennikarze... będąc na waszym miejscu wstydziłbym sie uprawiać ten sam zawód co Monika Olejnik...
Kiedy pomyślę, jak naprawdę niewiele brakowało, mam za co dziękować Opatrzności.
