Kacpro Kacpro
298
BLOG

Macierewicz zdumiony słowami Bahra? A swoją ignorancją też?

Kacpro Kacpro Polityka Obserwuj notkę 2

 

Co ciekawe, słowa Bahra potwierdzają, że to w Polsce zapadła decyzja o rozdzieleniu wizyt:  

"Jedno jest pewne, gospodarze na pewno byli zdziwieni dwiema uroczystościami i podejrzewam, że dość dokładnie się temu przyglądają do dziś."- twierdzi były ambasador w Rosji Jerzy Bahr.

Macierewicz nie krył zdziwienia słowami byłego ambasadora. Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości relacja Bahra z wywiadu diametralnie różni się od zeznań byłego ambasadora w prokuraturze: 

"Zacznijmy od sprawy zmiany zeznań i stanowiska przez pana ambasadora Jerzego Bahra. 4 dni temu znalazł się wywiad promujący jego najnowszą książkę. W tym wywiadzie znalazły się zupełnie nowe stwierdzenia, zmieniające zasadniczo wiedzę na temat przygotowań wizyt 7 i przede wszystkim 10 kwietnia 2010 roku. Mamy do czynienia z osobą, która miała obowiązek nadzorowania tej wizyty, więc jego stanowisko i informacje w tej sprawie są kluczowe."

Przewodniczący parlamentarnego zespołu zwrócił uwagę na koincydencję czasową wywiadu-rzeki z umorzeniem śledztwa dotyczącego przygotowań lotów:

"Dawano nam do zrozumienia, że np. MSZ zajmuje się jedną wizytą - 7 kwietnia. W sprawie wizyty prezydenta 10 kwietnia umywano ręce. W końcu coś tam wywalczyliśmy, ale przy zdecydowanej niechęci gospodarzy.(...) Zespół parlamentarny zwraca się o wznowienie postępowania związanego z przygotowaniami wizyty, ponieważ główny świadek w tej sprawie zmienił swoje stanowisko."

Konkludując, Macierewicz oznajmił, że słowami Bahra powinna zająć się prokuratura:

"Strona rosyjska robiła wszystko, by nie doszło do lądowania – tak podejrzewano w ministerstwie spraw zagranicznych, w środowisku pana ambasadora Jerzego Bahra. Te kwestie muszą zostać przez prokuraturę wyjaśnione. To wymaga wznowienia śledztwa, prokurator generalny został już o tym poinformowany."

<>

To zła konkluzja. Prawdłowa powinna brzmieć:

Strona rosyjska robiła wszystko, by nie doszło do przylotu prezydenta.

Taka konkluzja, to nie to samo, że Resjanie nie chcieli aby lądował. / Taka konkluzja może dowodzić, że "oficjalna strona rosyjska" nie planowała zamachu na polski samolot, z prezydentem na pokładzie.

Oczywistym jest że "jacyś Rosjanie" brali w zamachu udział, pytaniem jest "którzy Rosjanie"?

 Dopiero taka konkluzja może rzucić pełne światło na to co zaszło.

"Oficjalna strona rosyjska" nie chciała, aby doszło do przylotu prezydenta do Katynia i robiła wszystko, aby to uniemożliwić.

Paradoksem jest to, że tym samym "oficjalna strona rosyjska" chciała zapobiec (nieświadomie) katastrofie polskiego samolotu w Smoleńsku. - Ustalenie tego, kto był w tamtym czasie "oficjalną stroną rosyjską", automatycznie eliminuje "tą stronę", jako podejrzaną o zamach. - Kwestią do ustalenia jest, kim byli, lub na czyje zlecenie działali ci Rosjanie, którzy uczestniczyli w zamachu w Smoleńsku.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wiedziało, że zabieg zniechęcenia Lecha Kaczyńskiego do wyjazdu do Katynia, nie przyniesie skutku, i że Prezydent Lech Kaczyński do Katynia i tak poleci. Kwestią do rozwiązania jest to, dlaczego MSZ tak długo zwlekało z poinformowaniem "oficjalnej strony rosyjskiej" o nieuniknionej wizycie prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu. Gdyby nie zwlekało, możliwe że "oficjalna strona rosyjska" uwzględniłaby w swoim programie wspólne uroczystości z Putinem, Tuskie i Lechem Kaczyńskim, do rozdzielenia wizyt mogło wtedy nie dojśc.

Drugim pytaniem jest to, kto i dlaczego, wykorzystał rozdzielenie wizyt i uroczystości w Katyniu , oraz "samotny lot prezydenta", do dokonania na niego zamachu? 

 

 

Jarosław  Kaczyński twierdzi, że przyczyną "Smoleńska" było rozdzielenie wizyt wKatytniu w kwietniu 2010 r. Z góry założono, że wizyty rozdzielono na życzenie Putina. To pójście na "łatwiznę", teraz ignorancja w rozpatrywaniu kilku wariantów wychodzi na wierzch, tak, że nie ma się czemu dziwić. Jeśli bada się wady "raportu Millera", a pomija szukania motywów zamachu w Smoleńsku, otrzymuje się dowody na fałszowanie dowodów, a nie rozwiązuje przyczynę, dlaczego do zamachu doszło.

 

 

Kto i co zyskał na rozdzieleniu wizyt w Katyniu?

Jedną z osób, które bezpośrednio skorzystały na rozdzieleniu wizyt w Katyniu był Donald Tusk. Gdyby 10.04.10 leciał do Smoleńska, potencjalnie, mógłby być jedną z ofiar katastrofy. Zostając tego dnia "w domu" zyskał zabezpieczenie od zagrożeń, które tego dnia miały miejsce.

Można przypuszczać, ze ten, kto rozdzielił wizyty, miał w tym jakiś interes.

Panuje ogólna wiedza, że wyzyty rozdzielono z inicjatywy władz Rosji. Czy tak było na 100%? - A może istnieją inni inicjatorzy rozdzielenia wizyt premiera i prezydenta, w kwietniu 2010 r? Zastanówmy się.

- Gdyby "Smoleńsk" był zamachem, atak na prezydenta Polski, byłby nieformalnym wypowiedzeniem wojny Sojuszowi Północnoatlantyckiemu, bo tak, zgodnie z zasadami NATO, trzeba było by ten atak kwalifikować. - Czy Rosja czuła się 10.04.10 r. na tyle silna, aby atakiem na Lecha kaczyńskiego, ryzykować konflikt zbrojny z NATO?

Trzeba pamiętać, że Rosja nie zaatakowała Tibilisi, gdy znajdował się tam właśnie Lech Kaczyński wraz z czteroma innymi prezydentami.

Gdyby wtedy, w Tibilisi, Rosja czuła się silna, poprosiłaby grzecznie "pięciu prezydentów" o opuszczenie miasta, "bo za godzinę spadną tam bomby" i zaatakowałaby miasto. Rosja nie zaatakowała Tibilisi i nie poprosiła prezydentów o opuszczenie miasta, bo "stała za nimi" potęga NATO.

To wskazuje, że Rosja nie była wtedy i prawdopodobnie nie ryzykowałaby też 10 kwietnia 2010 r. konfliktu zbrojnego z państwami, członkami NATO.

- Jeśli więc do rozdzielenia wizyt nie doszło bo Rosjanie tak chcieli i aby Rosja mogła dokonać zamachu na Lecha Kaczyńskiego to dlaczego Rosja wyszła z inicjatywą rozdzielenia wizyt?

Jaki interes miała Rosja, aby wizyty w Katyniu rozdzielić? - I tu trzeba zadać pytanie pomocnicze: Skąd wiemy, że to Rosja była inicjatorem rozdzielenia wizyt w Smoleńsku? - Rosja zaprosiła premiera Tuska do Smoleńska na dzień 07 kwietnia 2010 r. i nie zaprosiła na ten dzień prezydenta lecha Kaczyńskiego. Taki są fakty. - Wszystko inne i cała reszta to chipotezy.

- Dochodzę do wniosku, że Putin nie miał żadnego powodu, aby wizyty rozdzielać.

Skoro Putin mógł wraz kanclerz Niemiec i prezydentem Lechem Kaczyńskim oraz premierem Tuskiem, mógł brać udział w o wiele większych uroczystościach rocznicowych na Westerplatte we wrześniu 2009 r., to rozdzielanie wizyt Lecha Kaczyńskiegi i premiera Tuska chyba nie miało sensu.

- Czy dla kogoś istniał jakiś problem, lub plan wymagający rozdzielenia wizyt 04.2010 r. ?

Kto miał powód i jaka była przyczyna rozdzielenia wizyt?

Należy sobie zadać i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego do rozdzielenia wizyt w Katyniu wogule doszło, oraz ewentualnie, kto i co na tym zyskał. - I to jest właściwie zadane pytanie ...

... bo gdybyśmy zadali pytanie, "Dlaczego Putin rozdzielił wizyty?", odpowiedź musiałaby brzmieć , "Bo szykował zamach." - Na błędnie zadane pytanie, można uzyskać odpowiedź bardzo bliską prawdzie. Zadanie pytania dlaczego zrobił to Putin, z góry odrzuca ewentualność, że inicjatorem rozdzielenia wizyt, mógł być ktoś inny.

Odpowiedź na pytanie, kto zyskał na rozdzieleniu wizyt w Katyniu może być wiele, ale jedną z nich, którą trzeba brać pod uwagę jest ta, ze na rozdzieleniu wizyt w Katyniu zyskał Donald Tusk i, też możliwe, inni nieznani nam "beneficjenci" takiego rozwiązania.

- Jeśli przyjmiemy, że w "Smoleńsku" 10.04.10 był planowany i doszło do zamachu, to jest wysoce prawdopodobne, ze premier Donald Tusk, teoretycznie, mógłby być jedną z ofiar takiego zamachu, lub znaleźć się w bezpośrednim zagrożeniu. Jego wcześniejsza wizyta w Smoleńsku eliminowała to zagrożenie.

>> Kto miał powód i jaka była przyczyna rozdzielenia wizyt?

I tutaj dochodzimy do tematu przygotowania do wizyt w Katyniu, na lini "polski rząd - rząd Rosji", który bezspornie miał miejsce.

"Zysk Tuska" z rozdzielenia wizyt w Katyniu może być, ale wcale nie musi, być rozwiązaniem tego, o czym rozmawiali premierzy Polski i Rosji na sławnym spacerze po molo w Sopocie, która chyba miała miejsce już po po uroczystościach na Westerplatte.

 

Prezydent Lech Kaczyński nie owijał tam w bawełnę, kto był sprawcą napaści na Polskę 09 i 17 września 1939 r. - Było widać, jak Putin ciężko wzdycha podczas przemówienia Lecha Kaczyńskiego.

- Po takiej "obróbce Putina" wystarczyło tylko na molo w Sopocie zasugerować Premierowi Rosji "W Katyniu zróbmy imprezę bez niego", aby Putin zaczął o tym myśle, aż doszedł do wniosku, że to dobry pomysł. - Czy tak mogło być? Możliwe, że tak.

Wyobrażam sobie taką rozmowę premierów Tuska z Putinem, po uroczystościach na Westerplatte i przemówieniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

"No widzisz Władimir jakiego mamy prezydenta, nie potrafi uszanować gestu dobrej woli i gościnności, takie rzeczy gada. -  Za pół roku będzie rocznica w Katyniu, a potem w maju, wielkie uroczystości u Was w Moskwie. Jak Kaczyński Ci taką przemowę walnie, jak dzisiaj na Westerplatte, w dodatku u Was jeszcze ludzie pamiętaja Tibilisi, to przed wyborami prezydenckimi będziesz miał obciach." - To mogło by “skusić” Putina do, możliwe że  zaproponowanej mu przez Tuska, imprezy w Katyniu, ale bez prezdenta L.Kaczyńskiego.

A że jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, to zastanawiam się nad tym, czy tak w efekcie końcowym, sam Putin nie mógł być celem, gdyby to wszystko było “wielką grą” celem “zagrywki w Smoleńsku”. - Zamach przed wyborami prezydenckimi w Rosji, byłby dla Putina problemem, bo "zamachowcem mógłby być tylko On", "łobuz jeden" - Już my go dobrze znamy!

Być może wtedy, na Sopockim molo, to ze strony premiera Tuska właśnie, a nie Putina, padła propozycja rozdzielenia wizyt w Katyniu, w kwietniu 2010 r. - Zaproszenie Tuska na 07.04.2010 r. do Katynia, i nie zaproszenie na ten dzień prezydenta Kaczyńskiego,  mogło być efektem “dobrze umotywowanej” propozycji premiera Donalda Tuska.  

Jest to tym bardziej prawdopodobne, bo jak widzimy na YouTube poniżej, polski MSZ-t w przeszłości przeszkadzał śp.Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu w wykonywaniu jego konstytucyjnym obowiązku i prawie, do reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej, oraz uniemożliwiał mu korzystanie z samolotów rządowych. Wystarczy posłuchać prezydenta.

 

Takie postępowanie przed “Smoleńskiem”, może uzasadniać stwierdzenie, że rząd Tuska był zdolny do działań niezgodnych, jeśli nie z prawem, to na pewno z zasadą “dobrego wychowania. Posłuchajmy co o przyczynach i potencjalnych okolicznościach poprzedzających katastrofę mówiredaktor Michalkiewicz o Smoleńsku - 2010 r

 


 
 
 

Jeśli i nie Putin, tylko Donald Tusk był inicjatorem rozdzielenia wizyt w Katyniu, w kwietniu 2010 r. należałoby sobie zadać kolejne ważne pytanie. - Jaki był motyw rozdzielenia tych wizyt?

J.Kaczyński twierdzi, że przyczyną "Smoleńska" było rozdzielenie wizyt premiera Tuska i Prezydenta w kwietniu 2010 r. > Prezydent

Jarosław Kaczyński może mieć rację, rozdzielenie wizyt premiera i prezydenta w Katyniu, w kwietniu 2010 r. mogło być przyczyną “Smoleńska” i śmierci 96 osób na pokładzie TU-154M. Pytaniem jest czy ktoś celowo z tego rozdzielenia skorzystał w celu dokonaniu zamachu na prezydenta, lub inną osobę(y) znajdującą się na pokładzie samolotu i to, jaki był tego  motyw? - Myślę, że motyw ewentualnego zamachu, jaki komuś, po przeczytaniu tych rozważań, mógł przyjść do głowy, jest też dużo bardziej skomplikowany, niż możemy sobie “na szybko” wyobrazić.

 


 

Wyobrażam sobie taką rozmowę premierów Tuska z Putinem, po uroczystościach na Westerplatte i przemówieniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

"No widzisz Władimir jakiego mamy prezydenta, nie potrafi uszanować gestu dobrej woli i gościnności, takie rzeczy gada. Za pół roku będzie rocznica w Katyniu, a potem w maju, wielkie uroczystości u Was w Moskwie. Jak Kaczyński ci taką przemowę walnie, jak dzisiaj na Westerplatte, w dodatku u Was jeszcze ludzie pamiętaja Tibilisi, to przed wyborami prezydenckimi będziesz miał obciach."

  Gdyby tak było, to mogło by to “skusić” Putina do, możliwe że  zaproponowanej mu przez Tuska, imprezy w Katyniu, ale bez śp. Prezdenta Lecha Kaczyńskiego.

 

Wielka wpadka z okładkami dwóch tygodników: Gosiewski na samolocie z łopatą i fatalny tytuł felietonu Urbana

Dodano: 15 kwietnia 2010, 11:49 Autor: kmg

Wielka wpadka z okładkami dwóch tygodników: Gosiewski na samolocie z łopatą i fatalny tytuł felietonu Urbana

  http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100415/KRAJSWIAT/110838738

  Na okładce Faktów i Mitów znajduje się rysunek siedzącego okrakiem na samolocie Przemysława Gosiewskiego z łopatą w ręku. Tygodnik ukazał się w kioskach już w piątek, dzień przed katastrofą.

Natomiast na jedynce "Nie" koło logo gazety widnieją tytuły "Mały Katyń" i "Katastrofa prezydenta K. (felieton Jerzego Urbana).

>>> Oba teksty nie dotyczą tragediigdyż wszystko zostało napisane wcześniej i wydrykowane w sobotę nad ranem, jeszcze przed tragedią.

>>> Nie dotyczą, pod warunkiem,że piszący nic nie wiedzieli. Jeśli wiedzieli o PR-owskim "płapko-majstersztyku" mającym skompromitować Lecha Kaczyńskiego, to były to teksty o prowokacji stanowiącej część katastrofy w Smoleńsku. I to należałoby to zbadać.

>>>  "W polityce nie ma przypadków. Jeśli coś wygląda na przypadek, to znaczy, że tak zaplanowano" / Franklin Delano Roosevelt

”Katastrofa prezydenta K.”

 Taki tytuł jaki znalazł się na okładce "NIE" 10.04.10

”Katastrofa prezydenta K.” - to tytuł jaki znalazł się na okładce tygodnika ”NIE” Jerzego Urbana.

Gazeta już przeprosiła za ten skandaliczny ”zbieg okoliczności”.

Tygodnik trafił bowiem do kiosków kilka godzin przed katastrofą w Smoleńsku.

Fakt.pl: "Jeszcze bardziej skandaliczna jest okładka innego tygodnika - "Fakty i Mity" - znanego z ostrych ataków na PiS i na Kościół. Na okładce znalazł się siedzący okrakiem na samolocie Przemysław Gosiewski (poseł zginął w Smoleńsku). Samolot uderza w ziemię, a poseł trzyma w reku łopatę.  Obie gazety, "NIE" i "Fakty i Mity", trafiły do kiosków w piątek i w sobotę. Ich druk ukończono jeszcze przed katastrofą prezydenckiej maszyny.  - Jest nam po prostu przykro z powodu śmierci wszystkich ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Tytuł felietonu Urbana "Katastrofa prezydenta K.” nie był proroczy, lecz przypadkowy. Nawet w obliczu tej tragedii nie mieliśmy technicznej możliwości zmiany ani słowa w najnowszym numerze "NIE" - czytamy na stronie tygodnika. Podobne oświadczenie jest też na stronie "Faktów i Mitów"." 

 
 

"Smoleńsk: Akt drugi, bolesny"

 Wyjaśnienie katastrofy.

http://kacpro.salon24.pl/537439,smolensk-akt-drugi-bolesny-wyjasnienie-katastrofy

 

 

 

 

"Interesy naszych Żydów"

Smolar o pomyśle Kleibera ws. debaty

http://kacpro.salon24.pl/535884,interesy-naszych-zydow-smolar-o-pomysle-kleibera-ws-debaty  

 

"Taśmy o.Rydzyka / Kto rządzi w Polsce?"

 "To są pionki. Wiecie co sobie coraz częściej myślę? Wybory. Kto? Ten? Ten? Jaka partia? A wiecie coraz częściej co myślę? Kto w Polsce rządzi? To są konie tylko różne i wyścigi są. Ale te wszystkie konie do jednego należą. Czasem te konie się gryzą miedzy sobą. Ale to jest jedna siła. Nie uwierzycie, ale obserwujcie. Jaka to jest siła? Nie możemy patrzeć na świat tylko przez pryzmat Polski. To jest w świecie. Tak widzę, jak tak... Czy to nie Soros? W Polsce jaką on rolę odgrywa? Jak tak patrzę pan prezydent. Kto, jacy doradcy. Premier. Ta partia, ta partia. Wszyscy to Sorosa. W Polsce ładnie nazwano to fundacją Batorego. W każdym kraju nazwano to inaczej, ładnie. Tak patriotycznie, historycznie, po polsku: Batory. Tak jak wódka Chopin. (...)  Uploaded on Jul 16, 2007 /  http://www.youtube.com/watch?v=17W7jeycNok

 

 

Uploaded on Jul 16, 2007 Są takie nurty chrześcijańskie. Nieraz słyszę kazanie, nawet znam takiego arcybiskupa, całe kazanie nie ma słowa „Pan Bóg". To jest bardzo niebezpieczne. Wczoraj był taki dobry artykuł księdza Bajdy, księdza Bartnika. On jest interdyscyplinarny ks. Bartnik. (...) Ksiądz arcybiskup Wielgus ach fantastyczne rozumienie rzeczywistości. Dlatego go zabili. Kiedyś zrozumiecie. Robili to i świeccy, i duchowni razem. Nie mam tego wyssanego z palca. Ale trzeba jeszcze poczekać. Za to, co mówił. Co niedziela ujawniał rzeczywistość, tak, jaką jest. Przedwczoraj wykład nagrał nam. Jakiś czas temu, to było jeszcze w Warszawie, nagrał nam. Sekularyzm czy coś takiego. Każde zdanie. Za to go zabili. Chcą mieć ludzi miernych, ale wiernych. Takie BMW. Bierny, mierny, ale wierny. Mierni, słabi, charaktery żeby ich kupić. Dlatego Polska jest biedna. http://www.youtube.com/watch?v=17W7jeycNok&list=PLF468AA218FA36F76

Kacpro
O mnie Kacpro

"Antypolskie sprzysiężenia" Z pamiętnika generała Zygmunta Berlinga, dowódcy 1 Armii WP / 1943 r. <> "Za plecami Armii walczącej krwawo o wolność i szczęście Ojczyzny, wrogie ręce, w naszym domu wychowane, usiłowały je zakuć w nowe kajdany ... Wróciło wspomnienie sprzed lat. 17 września 1939 roku na ulicy Niemieckiej w Wilnie, zamieszkałej prawie wyłącznie przez burżuazję żydowską, spotkałem o godzinie szóstej rano dwa czołgi radzieckie oblężone przez tłum wiwatujących. Sami Żydzi. Starzy i młodzi, kobiety i dzieci śpiewali i obrzucali czołgi kwiatami - widocznie już wcześniej przygotowanymi na tę okazję. A że to te czołgi, zdławiły ostatni dech wolności na tej ziemi? Niech płacą goje! ... - Nu coo? - Wasze przeszło! Teraz my - powiedział do mnie stary znajomy Żyd. Dziś zrozumiałem, że to był zwiastun. .. <> Stworzono parawan, za którym wybranego narodu elita, w osobach Bermana, Zambrowskiego i (innych) ... ujmowała w swe ręce ster rządów w Państwie. Oni wiedzieli od dawna, jak przystąpić do dzieła. Nie zapomnieli dewizy, że masa to bydło, które musi być jednak prowadzone na dobrym łańcuchu. Pod pokrywą szczerych intencji zwiedli naszą czujność, wykuli ten łańcuch w postaci służby bezpieczeństwa, oraz spreparowanej prokuratury i sądów zdegradowanych do roli narzędzi władzy. Wszystko w imię potrzeb walki z kontrrewolucją. <> Kto chce niech wierzy, że taki był cel żydowskich machinacji. Fakty mówiły, że dla mafii rządzącej, nie ma w Polsce Polaków - są tylko Żydzi i goje! " <> Powyższy cytat zaczerpnięto z książki redaktora Zdzisława Ciesiołkiewicza "Inwazja Upiorów 1944 - 1970 - O wkładzie szowinistów żydowskich do historii współczesnej Polski" <> TĄ KSIĄŻKĘ MUSISZ PRZECZYTAĆ <<<>>> http://netload.in/datei9OwHQtSTBl.htm <<<>>> * UWAGA ! ! ! Aby ściągnąć PDF należy skorzystać z podanego linku, otworzyć stronę "Netload". Po otwarciu zobaczysz dwa zegary. Pod prawym zegarem kliknij na "DAWNLOD FREE", odczekaj 30 sek., przepisz czterocyfrowy numer do okienka, kliknij NEXT, odczekaj 20 sek. Kliknij na pomarańczowy napis "Or click here" i ściągnij PDF.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka