kaminskainen kaminskainen
513
BLOG

Eksperyment z kawą

kaminskainen kaminskainen Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Jako posiadacz szklanego, cieńkościennego czajnika produkcji węgierskiej, znaczy bratniej, eksperymentuję czasem z gotowaniem jakichś ziołowych herbatek, o czym już pisywałem. Sporo można nagotować z korzenia lukrecji z różnymi dodatkami. Zwykle taki korzeń mamy w postaci "sieczki" (rozdrobniony), ale nabyłem sobie kiedyś pudełko takich "liquorice sticks" - słodkich patyczków z korą długich na 10 cm, które można gotować w całości. Uzyskany w ten sposób napój znacznie różni się barwą i smakiem od zwykłych herbatek z rozdrobnionego korzenia.

Pewnego dnia to samo postanowiłem zrobić z... palonymi ziarnami kawy. Niemielonymi. Zalałem je zimną wodą, po czym z wolna ogrzałem na żeliwnej podstawce (koniecznej w przypadku szklanego czajnika). Gotowałem następnie dobrych 10 lub 15 minut, i zostawiłem na płytce po zakręceniu gazu. Nabrało koloru i aromatu, a jakże. Był to jednak napój całkiem inny: przejrzysty, o szlachetnej barwie bliskiej herbacianej. Coś nam w smaku przypominał, i to uderzająco. Kopiko! - w końcu na to wpadłem. Wypiliśmy cały czajnik, ale bez pośpiechu. Nie wszedł na stałę do repertuaru napojowego (u nas czarna herbata jest rzadkością, na tyle dużo mamy innych pomysłów na parzone i gotowane napoje), ale ostatnio myślę o powtórzeniu eksperymentu. Tym razem być może z dodatkiem słodkiego drewienka...

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości