Ojciec naszych najlepszych tenisistek po raz kolejny udzielił wywiadu tygodnikowi "Sieci".
Tym razem, oprócz pytań o córki i tenis, było zdecydowanie więcej polityki. I to w wersji hardkore.
O mediach, a właściwie o esencji III RP.
"- Dlaczego media III RP są tak ułomne? Władza wszystko kontrolowała? Neudolność czy brak wiedzy strony solidarnościowej?
Jedno i drugie. Przypominam jednak, że cały czas żyjemy w Polsce dwóch światów. Jest świat oficjalny, i świat ukryty. Świat telefonicznych poleceń. I w pewnym sensie, choć w życie wchodzą kolejne pokolenia, to jest wciąż to samo. I dziś mamy starcie trzeciego pokolenia AK z trzecim pokoleniem UB. Starzy ubecy szczują na nas swoje latorośle. Wystarczy zobaczyć, kto tam, w tych mediach, pracuje. To jest udowodnione - kto jest kim i skąd się wziął."
I o Tusku oraz Platformie:
"Gdyby to było jak na treningu czy podwórku, że jest grupa, i dwóch najlepszych po kolei dobiera sobie zawodników, na zmianę, to pan Tusk byłby ostatnim, którego bym wziął do swojej ekipy. Gdyby mi został na końcu, to może bym wziął, ale kto wie, czy bym nie wysłał na ławkę rezerwowych.
- Może chociaż wie, gdzie prowadzi kraj?
Może kiedyś sądził, że wie. W Platformie za dużo jest grochu z kapustą, pomieszania wszystkiego ze wszystkim. Gdy teraz doszła walka światopoglądowa, to wszystko się rozpada, mamy awanturę na każdym kroku. Konsoliduje ich tylko paniczna obrona wersji Anodiny w sprawie Smoleńska. Ale nic więcej tam nie ma. To partia władzy, władza, te drogie zegarki, to jedyne, co ich razem trzyma."
"Trzecie pokolenie AK walczy z trzecim pokoleniem UB"
Sentencja jak na partyzancki ryngraf.
Córy zdystansowane, w bezpiecznym oddaleniu, to i Tata mógł sobie poszaleć?
