Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal
226
BLOG

Wielcy złodzieje małych wieszają

Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal Gospodarka Obserwuj notkę 13

Jak to mawiają Amerykanie, "the more you know...": oto nagle po dziesięciu latach Wybiórcza pisze, dlaczego tak naprawdę Roman Kluska trafił do pierdla za niewinność. No, nie tak do końca za niewinność, ale rzecz cała w wielkim skrócie - posadzono nie tego faceta co trzeba. Jak to się stało? Cite:

"Ministerstwo Edukacji Narodowej poprosiło Optimusa Kluski o sprzedanie produkowanych przez siebie komputerów firmie zagranicznej. Następnie resort odkupił od niej sprzęt, oszczędzając na VAT. W ustawie był zapis, że jeżeli komputer jest sprowadzony z zagranicy, nie płaci się podatku. Ale jeżeli komputer jest zakupiony w Polsce, to trzeba zapłacić 22 proc. VAT. Zarzut skarbówki? Wprowadzenie w błąd urzędów celnych co do miejsca wyprodukowania sprzętu. Identycznie było w sprawie innego producenta komputerów JTT."

Przepraszam kurwa bardzo, ale CO?! Urzędasy z ministerstwa chciały dymnąć państwo na VAT za komputery dzięki wbudowanemu w ustawę szacher-macherowi, a do odpowiedzialności pociągnięto faceta, który uznał, że skoro takie są wytyczne ministerstwa, to sprawa jest czysta i legalna. W takiej sytuacji absolutnie przestaję się dziwić, że Polska to tak skorumpowany kraj, bo to dokładnie ta "korupcja systemowa", o której wspominałem w tekście o rencistach biegających o kuli. Paranoja na bloku: ustawa z dziurą na zamówienie, ORGANY PAŃSTWOWE korzystające z tej dziury, złośliwi DEBILE w skarbówce naginający przepisy żeby udupić prywaciarza i sądy, które kiedy cała sprawa wyjdzie na jaw, zasądzą zruinowanemu i wytarzanemu w gównie przedsiębiorcy szokujące pięć kafli odszkodowania. To jeden przykład debilizmu. A drugi? Wydawnictwo Stella Maris znacie? Znacie. No. Więc myk jest taki: wydawnictwo orżnęło fiskusa na zwrot VAT za lewe faktury. Winnych znaleziono i zapierdlowano. A potem fiskus zrobił co? Tak, nie mylicie się, ZWRÓCIŁ WYDAWNICTWU VAT ZA LEWE FAKTURY. Który idiota w skarbówce to przyklepał?

Jak ponoć mówi staropolskie przysłowie, "wielcy złodzieje małych wieszają". Tak działa nasze państwo. ILE JESZCZE?! Przecież to obraża ludzką inteligencję i uczciwość, żeby nic nie dało się załatwić uczciwie. Albo w łapę, albo po znajomości - stąd co rusz jakieś krzywe akcje z przetargami na to lub owo, pisanymi tak, żeby tylko jeden specyficzny produkt spełniał wymagania, albo opierdalactwo stosowane z dodatkową sugestią, że jak się posmaruje, to pójdzie płynnie. Ja już znam takie coś, co jak się posmaruje, to pójdzie płynnie, ale inaczej ni chu... I jest to seks analny. Ale skoro u nas dymanie przedsiębiorcy przez państwo i państwa przez cwaniaczkowatych "byznesmenów" nazywa się "normalnymi stosunkami"...

Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię. Jestem także utalentowanym słowopotfurcą. Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda. Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka