Wynik wyborów drugiej tury jest hańbiący nie tyle dla Krakowa, co dla krakowskich wyborców PiS-u. Sam w pierwszej turze głosowałem na Andrzeja Dudę, który według mnie byłby najlepszy jako prezydent, i mówię to jako człowiek który miał okazję niegdyś poznać pana Dudę. Jacek Majchrowski i jego trzecia kadencja, którą ufundowali mu wyborcy PiS-u, wlanie na niego głosując pokazała dwie sprawy. Wyborców nie interesuje interes miasta, oraz wyborcy wciągnęli się w jakąś absurdalną i abstrakcyjną walkę medialną. Zagłosowali przeciwko Kracikowi, byle tylko obrzydliwy platfus nie był prezydentem. Zagłosowali na członka PZPR, człowieka, który zbudował imperium nieuctwa w postaci KSW(kup se wykształcenie), który zadłużył miasto na niespotykaną sumę i który nie wykorzystuje potencjału miasta, gospodarując nim w sposób zły. Majchrowski umiejętnie ładował pieniądze w rzeczy "na pokaz", zapominając o rzeczach podstawowych (drogi, architektura miasta, drogi, drogi). Kracik był jedynym jak dotąd realnym zagrożeniem dla Majchrowskiego i alternatywą dla kiepskich rządów. Każdy zdroworozsądkowy wyborca, szczególnie PiS-u powinien zagłosować na Kracika. Choćby dlatego, że Majchrowski daleki jest od prawicy, i choćby dlatego, żeby rozbić wreszcie układ Majchrowskiego i dać szansę nowej osobie. Niestety dzięki wyborcom PiS-u i fatalnej postawie samych działaczy PiS-u w tym Andrzeja Dudy, nie udało się. Będziemy więc mieli kolejne kilka lat z Majchrowskim. Wstyd mi, że ludzie nie potrafią myśleć samodzielnie i szkodzą swojemu miastu w imię jakiejś wyimaginowanej walki z, którą Kracik niewiele ma wspólnego. Ta sutuacja dowodzi też, że nawet na szczeblu lokalnym, PiS i PO nie umie się dogadać. A przecież samorząd to struktura w której nie robi się :"wielkiej" polityki, a łata się drogi, naprawia chodniki. Hańba drodzy PiS-owcy! Macie to na sumieniu.