Leszek Karpiński Leszek Karpiński
370
BLOG

Kto jeśli nie Kaczyński?

Leszek Karpiński Leszek Karpiński Polityka Obserwuj notkę 10

Wybory coraz bliżej, a sondaże przeróżnych ośrodków badania opinii publicznej prześcigają się w uchwyceniu różnicy fundamentalnej. Jaka to różnica? Oczywiście przewaga PO nad PiS-em. Tak zwane polskie elity trzęsą już portkami na myśl o coraz mniejszej przewadze tych pierwszych nad drugimi. No bo jak to tak myślą elyty, ledwie cztery lata spokoju z teczkami i wywlekaniem brudów z najdalszych zakamarków komuny, i już wszystko miałoby się rozpocząć na nowo? Znowu walka z kolesiostwem znowu nagonka na prawych ludzi SB? To byłaby istna tragedia! Zapewne pocieszające jest dla nich, że PO od bidy może wejdzie w alians z SLD, a wtedy to już sielanka i Wyspy Kanaryjskie w ogóle. Jako człowiek, który jest jak najdalszy od głosowania na SLD czy też PO myślę następująco; PO wygra tegoroczne wybory i jeśli PSL nie zdobędzie wystarczającej liczby mandatów to Donald zgłosi się do SLD. Wszelkie bajania o koalicji SLD-PiS mają na celu jedynie osłabienie tych ostatnich, mających wypaść dwulicowo wobec wyborców. Uważam też, że jeśli dojdzie do starego małżeństwa SLD-PO to skutki rządów takiej koalicji będą opłakane dla Polski.  W wyborach do parlamentu poprę oczywiście Prawo i Sprawiedliwość i to paradoksalnie jako człowiek, który w wielu rzeczach z tą partią się nie zgadza. Zarówno pomysły PiS na służbę zdrowia jak i na emerytury czy polityke socjalną nie zgadzają się z moją wizją, jednak w obecnej sytuacji politycznej tylko Jarosław Kaczyński może zapewnić kres osłabiania się państwa. Na spolaryzowanej scenie politycznej wybieramy w tej chwili siły dobra i zła, a nie pragmatyków czy dobrych ekonomistów.  Nie ważne są zatem programy polityczne, które jak zawsze zresztą lądują na śmietniku historii wraz z ogłoszeniem wyników wyborów. Ważna jest wizja państwa i sposób w jaki jest realizowana. To wybór pomiędzy kolesiostwem, zakłamaniem, słabym państwem i niekompetencją do rządzenia, a ludźmi, którzy starają się oczyścić aparat państwowy z czerwonych i biznesowych układów, wzmocnić pozycję państwa na arenie międzynarodowej itp. Nie wybieramy więc mniejszego zła, jak próbują nam niektórzy wmawiać, wybieramy pomiędzy dwoma fundamentalnie różnymi światami politycznymi, z którymi często się nie zgadzamy. Tak jest w moim przypadku. Nie widzę alternatywy dla Jarosława Kaczyńskiego, którego zapewne mógłby zastąpić polityk tysiąc razy lepszy,lecz narazie takiego nie widać. Głosuję zatem na tego kto daje mi choć najmniejszą gwarancję na zatrzymanie ruiny państwa. No bo i na kogo innego miałbym głosować? Na PJN? Mdłą partyjkę kanapową, zlepioną z uciekinierów z PiS-u i wydurniającego się byłego politologa, który nie umie się pogodzić z tym, że nie jest i nie będzie nigdy dobrym politykiem, a w szczególności Jarosławem Kaczyńskim? Wolne żarty. Może Korwin, z którego poglądami czesto się zgadzam, ale który celowo chyba wybrał polityczny margines, tocząc pianę z pyska i szczycąc się swoimi liberalno-konserwatywnymi poglądami? Sprawa wydaje się więc prosta; Kaczyński albo nikt. I choć nie wierzę, iż PiS będzie rządził, to tylko taki wybór pozwoli mi być w porządku wobec tego pięknego kraju.

Nie interesuje mnie dyskusja z ludźmi, którzy cały swój pogląd na świat przyjęli biernie od swoich autorytetów. Wybaczcie wolę dyskutować z oryginałem nie z kopią. Mistrzowie: Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka