Pyzol Pyzol
979
BLOG

Pieszczoszki

Pyzol Pyzol Społeczeństwo Obserwuj notkę 30

Ten tekst napisałam dwa dni temu, kiedy w mediach królowała Grodzka, choć Wprost zasygnalizował już bardzo poważną sprawę. Wstrzymałam się z opublikowaniem go, czekając na jakies nazwiska, w nadziei, że wkrótce wypłyną.

I wypłynęły.

 

Przez długie lata  Jian Ghomeshi  pełnił role prawdziwego  “darling” kanadyjskich mediów publicznych, najpierw radia, potem telewizji.  Jego autorski program, w którym przeprowadzał wywiady z gwiazdami rozrywki oraz innymi ikonami szeroko pojętego świata kultury, cieszył się największą oglądalnością w historii CBC.   Na gruncie polskim popularność Ghomeshiego można byłoby zrównać z Wojewódzkim, jakkolwiek  gatunek, poziom i klasę obu panów dzieli ocean.  Osobowościowo Ghomeshi  w niczym nie przypomina “morona”, którym to Wojewódzkiego poczęstował w edycji Światowego Idola  Simon Cowell podirytowany jego pajacowaniem. 
 
Ghomeshi jest człowiekiem błyskotliwie inteligentnym, oczytanym, a do jego programu chętnie przychodziły największe postacie z  jak najbardziej eleganckiego, światowego kręgów filmowych, autorskich, a nawet polityki. 
 
Były muzyk ( grupa, w której był perkusistą i solistą,  w 1994r. sprzedała ponad pól miliona sztuk swojego albumu - debiutu  w USA i Kanadzie) i absolwent politologii (!) , czarujący młody człowiek, podobno przesympatyczny i bardzo przystojny.  Piszę, “podobno” ponieważ ja akurat nie gustuję w tym typie,  a Ghomeshi jakoś irytował mnie na tyle, że nie wsłuchiwałam się w jego wywiady, programu nie oglądałam i w ogóle facet mnie nie interesował ( inna sprawa, że sprawy prywatne, tudzież poglądy i beblanie o sobie hollywoodzkich gwiazd w ogóle mnie nie interesują).   
 
Był także producentem, autorem felietonów, dokumentarzystą. 
 
Niemniej, od Ghomeshiego nie sposób było się opędzić i zawsze gdzieś wyskakiwał w artykułach, na portalach, w telewizyjnych stacjach. 
 
Cudowne dziecko, geniusz przekazu medialnego, źródełko niezłej kasiory dla z lekka nudnawej kanadyjskiej telewizji publicznej.  Jego radiowy “Q”  transmitowało ponad 170 stacji radiowych w USA, a na telewizyjne programy zasiadała do odbiornków “ cała Kanada”.
………………………………………………………………………..
 
Sprawa nabrzmiewała przez kilka lat, aż w 2014 r. wybuchła wielkim skandalem w obu północnoamerykańskich krajach.  Nie były to “tylko zwykłe” oskarżenia o mobbing, czy molestowanie seksualne; w detalach ujawniono, że Ghomeshi  preferował bardzo brutalny seks ( bicie, przyduszanie), oczywiście nie pytając partnerki czy jej takie “zabawy ludowe” odpowiadają.  Dla CBC nie były to zupełnie nowe problemy, bo już w 2010r. jedna z pracownic “Q” zgłosiła do związków zawodowych skargę na czyste chamstwo “darlinga”.  Sprawę zamieciono pod dywanik, ale już w 2013 pojawiły się kolejne oskarżenia, tym razem konkretnie adresujące brutalne zachowania seksualne. Choć w artykule nie podano nazwiska, media bardzo szybko wywęszyły, że chodzi o Ghomeshiego.
…………………………………………………………………………………………………..
 
I tutaj  podłączę “wątek polski”. 
 
Wczoraj pojawiły się pierwsze informacje WPROST na temat “zabaw ludowych”, jakie mają miejsce w Jedne z telewizyjnych stacji”.  Nie padają żadne nazwiska, samo WPROST jest tak sobie wiarygodne, ale temat zbyt poważny, aby go zbyć wzruszeniem ramion.  
 
Szukam informacji, reakcji mediów.  W “Dzienniku” znajduję wzmiankę w dziale….’Rozrywka”!
 
Gdzieś tam ktoś coś bąknie, ale praktycznie temat nie istnieje.  Na portalach, w mediach, a także oczywiście S24 króluje Grodzka, którą  wSieci podejrzało  w “męskim ubraniu”, z czego zrobiło niemalże aferę stulecia.  
 
Temat molestowania w  TV nie ma wzięcia, nikt nie wypuszcza pary, choć zachowania, o jakich mówi owa anonimowa dziennikarka, nigdy nie dotyczą jednego przypadku i sprawa - jeśli autentyczna - musi być tzw. tajemnica poliszynela w środowisku dziennikarskim. Feministki też zdążyły się wypowiedzieć w temacie “Grodzkagate”, na temat oskarżenia o seksualne molestowanie na, było nie było, prominetnych szczeblach  publicystycznej drabiny - nie słyszałam. 
 
Kiedy wybuchła tzw seksafera w Samoobronie, nie oszczędzano nazwisk, a media od razu żarliwie rzuciły się na temat i wałkowały go przez ładnych kilka miesięcy.  Czy teraz zwycięży “solidarność koleżeńska”, czy ktoś przełamie milczenie, dowiemy się o kogo chodzi, zdobędą na odwagę inne pracownice,  dojdzie do formalnej skargi i procesu - zobaczymy. 
......................................................................................................
 
Zwyciężyła "solidarność koleżeńska" ( zbyt zajęta obrona praw hien?).
 
Pierwszą wrzutę zrobił "pudelek", a zaraz potem po bandzie pojechał Matka Kurka:
 
http://pudelekx.pl/pamietajmy-39106
 
http://www.kontrowersje.net/kto_i_czym_upierdoli_st_kamila_durczoka
 
Oj, będzie sie działo! 
 
Oby opinia publiczna nie poprzestała wyłącznie na ekscytowaniu się "skandalem z wyższych sfer", zaś zwolennicy ustawy o przemocy nie udawali,że ta sprawa "nie ma nic z nią wspólnego"
 
Kaśka
 
Pyzol
O mnie Pyzol

Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo