Pomysł założenia bloga o charakterze politycznym był w mojej głowie od dłuższego czasu. Znajomi polecali mi taki ruch przywołując wszystkie pozytywne efekty takiego posunięcia, z których najbardziej podobała mi się wizja podzielenia się ze światem moimi spostrzeżeniami i skonfrontowania ich z opinią środowiska. Zawsze jednak brakowało mi ostatecznego bodźca który popchnąłby mnie do przekroczenia rzeki która (och mam taką szczerą nadzieję!) mogłaby okazać się Rubikonem.
W takim stanie spotkał mnie siedemnasty dzień maja bierzącego roku-dnia w któym chwilę po dwudziestej została przeprowadzona debata prezydencka z udziałem Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy. W tym czasie przeglądając portale takie jak "twitter", ale również strony uchodzące za informacyjne w polskim internecie, doszedłem do smutnego wniosku ,że nie ma poważnej ( a przynajmniej nie przebiła się takowa do mainstreamu) analizy tej najważniejszej tego dnia dla Polaków dyskusji, a w płytkości oceny debaty góruje nie kto inny, tylko politycy.
Zniesmaczony i w niewielkim stopniu zawiedziony ( w pewnym sensie zdesperowany) postanowiłem uruchomić komputer i przed godziną jedenastą w niedzielę powstała analiza debaty przeznaczony do publikacji na portalu "facebook". Post spotkał się z pozytywnym przyjęciem, a intensywność sugestii na temat mojej działalności "blogerskiej" się nasiliła. Prawdopodobnie nic nie uległoby zmianie gdyby nie e-mail od Pana Jerzego, również pisującego na państwa witrynie. W tej wiadomości Pan Jerzy poza zachęcaniem mnie do zajęcia się felietonistyką zachęcił mnie do wybrania akurat państwa strony. Dlaczego?
Dlaczego tam? Bo pisanie dla ludzi o poglądach zbliżonych do moich (gazeta.pl) wydaje mi się mniej interesujące, niż wystawienie się na baty przeciwników.
I w tym momencie, Droga Społeczności Salonu 24 dochodzimy do pierwszego nieprzyjemnego punktu. Moich poglądów- podobnie jak nadawcy e-maila- nie da się zamknąć w klamry hasła "wiara, ojczyzna, rodzina", lecz jako człowiek o umyśle otwartym, rozumiem wasze i chętnie poznam motywy jakie skłoniły was do decyzji o wyborze tego schematu.
Wracając do tematu, oto więc jestem! Przychodzę by dyskutować na tematy światopoglądowe, lecz przede wszystkim próbować jak najbardziej obiektywnie opisywać wydarzenia i zjawiska zachodzące w polityce.
Do zobaczenia* pod następnym wpisem! Na koniec uroczyście obiecuję, że więcej tak osobistych postów państwo na tym blogu nie zobaczą.
*Proszę wybaczyć laikowi, który jeszcze nie zna zasad savoir-vivre panujących na portalu tego typu i nie potrafiącemu się porządnie pożegnać :)
