Okazuje się ze nawet najbardziej abstrakcyjne teorie mogą znaleźć swoje potwierdzenie w rzeczywistości. To, że wszechświat jest tylko garścią pyłu w kosmicznie nieskończonej ilości światów równoległych, a równoległe rzeczywistości to nie science fiction, wiadomo. Ale ostatnio odczuwam to wyjątkowo silnie. Zaryzykuję nawet tezę:
Paralelne byty się uaktywniły.
Byty pozornie przystępują do dyskusji nad, obiektywnymi z natury rzeczy, faktami. Konfrontują swoje subiektywne z definicji poglądy wynikające z zajmowanych właśnie pozycji. Teoretycznie ta wymiana zdań powinna prowadzić - co najmniej - do wzbogacenia obu stron. Jednak żeby skorzystać z innej opinii trzeba ją najpierw usłyszeć. Co możliwe będzie tylko wtedy, jeśli będzie się jej słuchać. Niestety. Byty te jak linie równoległe przeciąć się nie zamierzają. Ergo dyskusji nie ma i jej nie będzie.
Schodząc na glebę. Obserwuję w naszym świecie upadek dyskusji. Miejsce dialogu zajął monolog.
Zamiast konfrontacji poglądów mamy oświadczenia, które nawet nie próbują uwzględnić racji strony przeciwnej, ba nawet często nie odnoszą się do omawianych faktów. Nikt nie ma zamiaru niczego się dowiedzieć i chyba nawet o niczym nie zamierza nikogo przekonywać. Po co? Wystarczą prezentacje stanowisk.
Właśnie obejrzałam komunikat pani minister ds. korupcji Julii Pitery skandowany w rozmowie z panią redaktor Moniką Olejnik w Radio Zet. Pani minister tak odjechała w swoim ataku na szefa CBA Mariusza Kamińskiego, że nawet pani redaktor straciła poczucie rzeczywistości i spytała:”O której aferze teraz Pani mówi?”
„Nieważne.”- odpowiedziałaby Julia Pitera gdyby miała choć trochę dystansu do siebie. Przynajmniej byłoby śmiesznie.
To jeszcze nic. Prezes ARP reprezentuje swoją osobą dwa zupełnie różne byty. Jeden zarezerwowany dla sieci komórkowej drugi prezentowany za pośrednictwem TV. Byty są na tyle odrębne i hermetyczne, że tylko w jednym z nich istnieje Szef Szefów.
To jest i śmieszne i straszne.
