O cześć wam Panowie Magnaci ! śpiewano w czasie Powstania Listopadowego. Francuzi w czasie Rewolucji w pieśni Ah ! ça ira ujęli to zwięźlej- les aristocrates a la lanterne! śpiewano. Krótko mówiąc- na latarnie z nimi.
Kim bowiem są Ci właściciele szczycący się meblami, dworami, dobrym wychowaniem i umiłowaniem polowań jeśli nie potomkami bandziorów. Tych co w czas jakiejś wojny najwięcej złupili, łbów usiekli, wiosek z dymem puścili - by ich dzieci i wnuki otrzymawszy lenno w nadaniu mogły nie kalać się pracą. Co najwyżej zwierzątka, dla zachowania wprawy, maltretować.
Przepraszam - powie ktoś, że wychodzi ze mnie komunistyczne wychowanie. Lektury Marksa i Gorkiego. Pewnie tak. Lecz prawdę powiedziawszy pomysł zlikwidowania klasy trutni nie był wcale nowy ani głupi.
Oczywiście pociągnęło to utratę stylu, krzywdę, dewastację, która sprawiła, że w czasie komuny z wielką sympatią patrzyliśmy na zdeklasowanych książąt szczególnie tych, co jak niektórzy Radziwiłłowie czy Giedroycie - znakomicie sprawdzali się w fachu wydawniczym bądź lekarskim czy wśród nauczycieli. Godność i umiejętność przystosowania się do realiów robiły często dobre wrażenie.
Jednak ci, którym w okresie wojny nie udało się zbiec ze znacznymi zasobami za bezpieczną granicę bardzo często wykazywali znakomite cechy przystosowawcze. Generał Jaruzelski tego znakomitym przykładem.
Para Prezydenckich Arystokratów w Moskwie
Arystokrata, gdy chce przeprowadzić swoje ma ten tupet by powiedzieć kulturalnymi słowy:
- A teraz stać chamy i słuchać, gdy Państwo Radzi.
Ostatni raz wezwanie - nakaz z nadzieją na "światełko w tunelu" usłyszałem na początku 1981 roku, gdy Generał wezwał naród do studniowego moratorium strajkowego. Otrzymał je bodaj - co skończyło sie wielkim marcowym strajkiem generalnym. Hrabiemu Komorowskiemu marzy się spokoju dni 500. To więcej niż trwał cały Karnawał Solidarności. Między 31 sierpnia 1980 a 12 grudnia 1981 minęło 468 dni. Więcej też od jakże Wielmożom bliskiej Konfederacji Targowickiej, która powołana została przez Szczęsnego Potockiego ( nb. jego pierwsza żona Gertruda była z domu … Komorowska !), Branickiego, Rzewuskiego 25 czerwca 1792 . Rozwiązali ją Rosjanie - 15 września 1793. Po 447 dniach.
Jak widać to odpowiedni przedział czasowy by kraj zdewastować, ograbić, wyprzedać. Hrabiom to zresztą nie nowina. Przypomnijmy, że W Polsce przedrozbiorowej tytuł hrabiowski, jak i pozostałe tytuły arystokratyczne były z reguły zakazane jako sprzeciwiające się naczelnej zasadzie równości szlacheckiej. Tytułami tymi obdarzano się ponad Narodami. Król Polski nadawał tytuły obcokrajowcom, nasi szlachcice kupowali je sobie na zaborczych dworach.
Tak powiem to wprost. Nie lubię internacjonałów, arystokratów, trutniów i myśliwych.
Nie oddam im 500 dni na wyprzedanie resztek majątku narodowego. Nie będę czekał, aż w ramach "Programów dostosowawczych" czy "spójnościowych" dostosują nasze szkoły, stocznie i szpitale do funkcji czworaków, w których ma siedzieć lud niepodzielony - posłusznie słuchający ciemnot wkładanych im przez media-politycznych arystokratów.
Tych, którzy tradycyjnie., w pierwszym pokoleniu kradli w walonkach, w drugim walczyli o stołki , a w następnych mogli już wydawać piękne zapachy.
Od pięknych słówek Hrabiego Komorowskiego o jedności, której nie ma i zgodzie, która buduje ( spokój rządzących) zdecydowanie bardziej odpowiadały mi formułowane w debacie przez warszawskiego potomka inteligencji pracującej Jarosława Kaczyńskiego konkretne zapewnienia, iż zrobi wszystko by ludzie mieli prawo do godnej płacy i uczciwej pracy.
Insurekcja Kościuszkowska - wieszanie arystokratów zdrajców Targowicy ... kwiecień - maj 1794 - po mniej więcej ... 500 dniach ...
Warszawianka 1831
Gdy naród do boju
Gdy naród do boju wystąpił z orężem,
panowie o czynszach radzili.
Gdy naród zawołał: "umrzem lub zwyciężym!"
panowie w stolicy bawili.
O, cześć wam panowie, magnaci,
za naszą niewolę, kajdany,
o, cześć wam książęta, hrabiowie, prałaci,
za kraj nasz krwią bratnią zbryzgany.
Armaty pod Stoczkiem zdobywała wiara
rękami czarnymi od pługa,
panowie w stolicach kurzyli cygara,
radzili o braciach zza Buga.
O, cześć wam panowie, magnaci...
Wszak waszym był synem ów niecny kunktator
co wzbudzał przed wrogiem obawę,
i wódz ten naczelny, pobożny dyktator,
i zdrajca, co sprzedał Warszawę.
O, cześć wam panowie, magnaci...
Lecz kiedy nadejdzie godzina powstania,
magnatom lud ucztę zgotuje,
muzykę piekielną zaprosi do grania,
a szlachta niech wtedy tańcuje.
O, cześć wam panowie, magnaci...
Powstańcy nie znają wiedeńskich traktatów,
nie wchodzą w układy z carami,
lecz biją Moskali, wieszają magnatów,
i mścić się umieją stryczkami.
O, cześć wam panowie, magnaci...