To było w czasach, gdy bloger Kacza Zupa uchodził tu w salonie24 za jednego z głównych ekspertów ZP. Zauważyłem wówczas w toku gorących polemik, w których brali udział m.in. bloger Nurni i blogerka Gini, że nie zaufałbym komuś, kto biorąc udział w wyjaśnieniu katastrofy, w której zginął prezydent Lech Kaczyński, używa szyderczego nicku Kacza Zupa. Symptomatyczne były również wypowiedzi tego blogera, że jedynymi upoważnionymi do zajmowania się smoleńskim śledztwem instancjami są prokuratura i Zespół Parlamentarny. Nikt z sympatyków i członków grupy pana Macierewicza nie zechciał się wtedy pozytywnie odnieść do moich uwag. Później, po zerwaniu KZupy z ZP bywało i tak, że niektórzy blogerzy z FYMowego grona komentowali z sympatią i uznaniem ataki KZupy na ZP. Dziś, np. po tym wpisie http://kaczazupa.salon24.pl/581473,polprawdy-czyli-cale-klamstwa-czy-mr-klacze-wroci-z-barnaulu nikt, ani ci od ZP, ani od FYma, nie ma już zapewne wątpliwości, kim jest mesje KZupa.