Narasta gniew katolików wobec świątecznej promocji Empiku, który - jak wieści niosą - na Święta Bożego Narodzenia chce się promować twarzami Marii Czubaszek i Nergala.
Przypominają, że Maria Czubaszek dokonała dwóch aborcji i gdzieś się tam chwaliła, że nie lubi dzieci. Nergal, jak wiadomo, z Kościołem, Panem Bogiem i jego ziemskimi przedstawicielami ma na bakier, darł Biblię, pokazywał fucka Panu Bogu i takie tam. Krótko mówiąc, katolickie wzburzenie dotyczy kontekstu – oto święta Bożego NARODZENIA, a tu głównymi postaciami mają być przeciwnicy narodzin, dzieci i Bożych spraw…
Mi tam Maria Cz. i Nergal D. w niczym nie przeszkadzają, bo swoją publiczną działalność uprawiają na swoje konto i to oni ewentualnie ryzykują swoimi nazwiskami, ale zachęcałbym katolików do tego, by być konsekwentnym i zbojkotować Empik i nie kupować tam niczego. I to nie do końca roku, jak gdzieś tam napisała pewna oburzona chrześcijanka, ale tak definitywnie, na zawsze zerwać ze zwyczajem zakupów w tych salonach.
Piszę o tym i półżartem, i półserio, bo słaba to dla mnie satysfakcja, że dzisiaj drwią z katolików. Dzisiaj atakują chrześcijaństwo, a jutro w tym swoim rozpasaniu mogą uderzyć w symbole mi bliskie i np. w ramach kampanii letniej reklamować się biuściatą blondynką (proszę blondynki o wybaczenie, to tylko pewna figura retoryczna) w indiańskim pióropuszu i ze świętymi przedmiotami Indian.
Nie wiadomo, czy informacja o „szatańskich” zamiarach Empiku są do końca prawdziwe, czy to już sama w sobie wrzutka reklamowa. Nie wiadomo, czy to przemyślana strategia marki, czy kolejny idiotyczny pomysł jakichś ledwie odrośniętych speców od „pijaru”. Jednak zważywszy na to, że poziom reklam w Polsce generalnie nie jest za wysoki, spodziewam się, że nie ma w tych wieściach przesady, to po prostu przemyślana strategia. No i jestem strasznie ciekaw, jak ta sprawa dalej się potoczy…
