KOBIETA KULA KOBIETA KULA
278
BLOG

A Kto Żyje, Ten Się Turla czyli Kula i Filozofia Synchroniczności Parafrazoidalnej

KOBIETA KULA KOBIETA KULA Rozmaitości Obserwuj notkę 32

Dzień dzisiejszy, jako żywo, do refleksjonistyczności względem nieżywych nas skłaniając, którzy to na cmentarzu leżąc, śpiąc lub spoczywając, mają w zaświatach bekę z tego i owego obywatela, który za życia gania po tym padole jakby go goniło stado rozhisteryzowanych demonów i próbuje sprostać opętanym oczekiwaniom współczesnych korporacji, robiąc z siebie na ten przykład glonojada z cyckami silikonowymi, czy innego zombiaka, zamiast spektakularnie i mniej bezboleśnie skoczyć na główkę swą do jakiego basenu, po uprzednim upewnieniu się, że w owym basenie na pewno nie ma wody, jednakowoż reinkarnacja jest okrutnym wielce doświadczeniem i zanim kto zrozumie jaką ma podążać drogą to musi się lansować natenczas w internetach, co Kula Kobieta obserwując i turlając się w ten deseń filozoficznie na Salon24.

Tak się bowiem złożyło, że w dziś dzień akurat mija dokładnie lat dziesięć, gdy zamiast przykładnie iść z rodziną na cmentarz, jakoweś siły paranormalne sprawiły, że zostawszy w domu i z wielkim zaangażowaniem internetowego i komputerowego analfabety zacząwszy ja zgłębiać wiedzę tajemną w temacie założenia bloga na Salon24, siedząc przed kompem, aż zmierzch był nadszedł, a potem ciemności zapadły i w całkowitej ciszy, a w skupieniu wielkim, nie przypuszczając nawet jakie będą z tego spektakularne efekty, albowiem nie tylko mnie się udało bloga założyć, ale jeszcze i przyłapać szpiega, co był się zakradł do mieszkania, myśląc, że w nim nikogo nie ma, po otrzymaniu cynku od konfidenta w osobie ciotki mojej własnej zdradliwej, a Paranormalna Kula się przed oczami szpiega jak duch pojawiwszy z tak zwanego znienacka, doprowadzając szpiega prawie do apopleksji oraz późniejszego maglowania na komisariacie przez Policajów.

Zaprawdę spektakularionistyczne to początki mojego blogowania i stąd zapewne nieustająca moja wena, choć jak by nie patrzeć jest takoż niezwykłym, że skoro wzorem nieboszczyków ja najlepiej sobie ceniąc w życiu leżenie, spoczynek i śnienie, refleksjonistyczności nie są mnie obce względem przemijalności żywota człowieczego na tym padole, to jednak od czasu do czasu się lubię po Salonie przeturlać ze śmiechem, albowiem przecież rozchodzi się o to, aby równowaga we Wszechświecie była zachowaną.

Wiadomo zaś, że do najbardziej neurotycznych smutasów, którzy nie tylko sami potrafili się do zgonu doprowadzić literatkami opróżnianymi podczas przelewania na papier swej twórczości, ale i innych wpakować w jakową paranoidalną depresję, należą przede wszystkim poeci i filozoficzni myśliciele, a w skrajnych przypadkach jedno i drugie w jednym, tedy gdy otrzymawszy ja pewien refleksjonistyczny wiersz w temacie przemijalności żywota człowieczego, postanowiłam go sobie przerobić na wersję bardziej optymistyczną i tak się przy okazji dowiedziałam co to jest tak zwana parafraza.

Aby nie było, że ja co zmyślam, cytat tu zamieszczam owego pesymistycznego wiersza, niejakiego nieboszczyka Barańczaka, mając w ten deseń nadzieję, że w zaświatach jest on bardziej optymistycznym i tworzy poezję na miarę Kobiety Kuli, albo co jeszcze lepsze:


"jeżeli porcelana, to wyłącznie taka,

której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu

jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, taki aby

nie było przykro podnieść się i odejść

jeżeli odzież, to tyle, ile można unieść w walizce

jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci

jeżeli plany, to takie, by można było o nich zapomnieć

kiedy nadejdzie czas następnej przeprowadzki

na inną ulicę, kontynent, etap dziejowy lub świat:

kto ci powiedział, że wolno ci się przyzwyczajać?

kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?

czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy w świecie

czuł się jak w domu?" *.


Takoż i umieszczam zaś poniżej swą własną parafrazoidalną filozofię poetycką, albowiem póki się turlam to czuję, że żyję, a jak żyć przestanę to tego i owego z zaświatów się takoż nie omieszkam przeturlać, wspierana na wieki wieków amen przez Anioła Stróża Chochlika, przy okazji dodam bez żadnej nieśmiałości, że pisząc ową parafrazoidalię synchronistycznościową nalałam sobie z rozpędu do szklanki za dużo porzeczkowego likieru, co mnie wprawiwszy w lekką panikę, jednakowoż Anioł Stróż parsknąwszy śmiechem podyktował mnie osobisty wielce tytuł:


"Nie ma co płakać nad rozlaną wódką, trza ją wypić"


jeżeli porcelana, to wyłącznie taka,

w której zobaczę odblask słońca,

lub będę go mogła sobie przypomnieć

jeżeli fotel, to z kotem, który się łasząc do mnie

bym nie zapomniała, że miłość jest bezwarunkową

jeżeli odzież, to tyle,

ile jej zmaterializuję w mej twórczej wyobraźni

jeżeli książki, to te, które zmieszczą się w umyśle

rozgrzanym pragnieniem wiedzy

i trochę czasopism o duperelach,

by umysł się nie przegrzał

jeżeli plany, to tylko takie, aby Pan Bóg nie umarł ze śmiechu

kiedy nadejdzie czas następnej przeprowadzki

na inną ulicę, etap dziejowy, lub świat:

kto ci powiedział, że wolno ci się przyzwyczajać?

kto ci powiedział, że

you will always be young and beautifull?

czy nikt ci nie powiedział, że na tym świecie

jesteś tylko na chwilę?


Z okazji dzisiejszego Święta życzę wszystkim, aby się radośnie turlali przez życie, albowiem na tym polega synchroniczność wszechrzeczy, zanim na cmentarz zaturlani zostaniecie.

I tela. :-)


)* Wiersz z tomu "Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu",

autor: Stanisław Barańczak



Zobacz galerię zdjęć:

Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe. Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne. Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm. Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-) "Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami? - Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..."  ;-))) https://ujarani.com/39447 https://youtu.be/KWZGAExj-es kobietakula@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości