konfederata konfederata
384
BLOG

Płaczący Donald, czyli o książce pani Tusk

konfederata konfederata Polityka Obserwuj notkę 5

 

Kiedyś odwiedziłem bibliotekę w sąsiedniej miejscowości i podczas mojego tam pobytu przyszła jakaś pani i zapytała o książkę pani Danuty Wałęsowej. Bibliotekarka odpowiedziała, że trzeba czekać, pół roku czy tam ile, żeby dostać to arcydzieło. Może i dobrze, że oni coś tam sobie piszą, jeżeli przyjąć, że to piszą oni, a nie ktoś na ich zlecenia, bo zawsze można się czegoś dowiedzieć. Np. pani Wałęsowa przyznała (zresztą to, co Bolek wcześniej mówił), że jej mąż kiedyś ciągle wygrywał w totka. Było to akurat w czasie, gdy Lech Wałęsa „był uznawany” przez SB za współpracownika SB.

 

Teraz pani premierowa Małgorzata Tusk zapragnęła pójść w ślady pani prezydentowej i też wydała książkę. Kto chce niech czyta, może coś ciekawego znajdzie, choć nie sądzę, żeby ta lektura była szczególnie pouczająca. Ja skupię się jedynie na tym, co w wywiadzie dla WP powiedziała pani Tusk.

 

Otóż powiedziała, że ma wrażenie, że jej mąż „jest bardziej wrażliwy” „słucha mnie i córki. Jest otwarty na ludzi przez to, że jest premierem”. To słuchanie, to pewnie przyzwyczajenie wyniesione z pracy. W pracy bowiem słucha ubeków, bo inaczej nie byłoby premierem.

 

Pani Tusk zaznaczyła, że Donald płakał, gdy mu powiedziała, że „odchodzi” i gdy ogląda bajkę o lwie. Jeśli chciała upokorzyć swojego męża to chyba to się jej udało. Spadające słupki poparcia dla PO, „afera w ministerstwach”, taśmy prawdy dolnośląskiej Platformy, a do tego jeszcze własna żona pana premiera dołożyła swoje trzy grosze.

 

Odnosząc się do sprawy katastrofy smoleńskiej, Małgorzata Tusk powiedziała, że mąż bardzo przeżył 10 kwietnia. - Był załamany - powiedziała.” To całkiem możliwe. Ale chyba nie tego oczekiwalibyśmy po mężu stanu. Załamane mogły być rodziny ofiar katastrofy, a pana premier powinien choćby zdobyć się na odwagę i powołując się na umowy polsko-rosyjskie przejąć śledztwo w sprawie katastrofy. Bo to już nie chodziło o walkę z kaczyzmem, ale o autorytet Polski. W walce z kaczyzmem był dobry, ale gdy chodziło o działania mające ratować resztki autorytetu Polski, to szkoda gadać.

konfederata
O mnie konfederata

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka