konserwatysta.com konserwatysta.com
283
BLOG

Czym jest konserwatyzm?

konserwatysta.com konserwatysta.com Polityka Obserwuj notkę 1

Tak naprawdę samo hasło ‘konserwatyzm’ jest pustym sloganem. Ludzie odchodzą od idei – liczy się pragmatyzm. Choć sam się nazywam “Skonsternowanym Konserwatystą’ to i tak widzę, że używanie tych określeń niczego nie zmienia ani nie rewitalizuje rzeczywistości. Wszyscy powinni dostrzegać jak wygląda rzeczywistość. Jak to mawiał Konfucjusz: “Naprawę państwa rozpocząłbym naprawą pojęć”.  W rzeczywistości demoliberalnej ciężko dostrzec partie liberalne, konserwatywne, wolnorynkowe, opiekuńcze – a co gorsza, trudno je rozróżnić. Partie konserwatywne w naszym polskim sejmie są dalekie od ideałów i sytuacja wygląda mniej więcej tak:

Więcej na Konserwatysta.com

Przykład Platformy Obywatelskiej gdzie jej ‘konserwatywność’ ogranicza się do Jarosława Gowina i Jana Filipa Libickiego, którzy nie stanowią silnego zaplecza partyjnego. W PO liczy się pragmatyczny Donald Tusk, centroprawicowy Grzegorz Schetyna. Są to ludzie, dla których idea jest mniej ważna od koniunktury dlatego na przykładzie Tuska widać jak zmierzał od wolnorynkowca przez konserwatystę aż do centrolewicowego premiera. Obecność takich osób jak Arłukowicz jest świetnym przykładem tego, że idea jest trzeciorzędna, a liczy się jakiś rozwój partyjno-sondażowy, który zmierza tylko do tego, żeby ekipa premiera mogła się spokojnie utrzymać na przysłowiowych ‘stołkach’.

Kolejną podobną partią jest Prawo i Sprawiedliwość kreowane w mediach na konserwatywną partię, która jest najbardziej na prawo ze wszystkich mainstream’owych ugrupowań na polskiej scenie politycznej. Jednak jej zachowanie też nie wskazuje na pewne wręcz typowe zachowania dla idei konserwatyzmu czego najlepszym przykładem jest sojusz z związkiem zawodowym (NSZZ “Solidarność”). Podejrzewam, że taki Pinochet (do którego wielu działaczy PiSu popierało) w grobie się przewraca, widząc takie przymilanie się do związkowców.

“Solidarna Polska” - ten twór jest chyba najdziwniejszy z partii ‘konserwatywno-podobnych’. Często słyszałem w różnych dyskusjach politycznych o tym, że ‘Ziobro jest bardziej prawicowy od Kaczyńskiego! To będzie prawdziwa konserwatywna partia!’ itp. Jednak sama obecność Kurskiego (prawdopodobnie kreującego się na spin doctora owej partii), który (jeszcze będąc w PiSie) rzekł, że “Zawsze byliśmy partią nieukrywającą swojego przywiązania do idei socjaldemokratycznych“. Za takie słowa ja, jako domniemany konserwatysta, Panu Kurskiem najserdeczniej dziękuję za ideową współpracę. Już nie mówiąc o Tadeuszu Cymańskim, który już niejednokrotnie postulował idee państwa opiekuńczego, z którą na pewno znalazł by wspólny język z parlamentarzystami z SLD. Już nie wspominając o głoszenie przez SP przywrócenia podatku dla najbogatszych co jest typowo socjalistycznym podejściem do łatania dziur budżetowych.

No i spoglądając na te trzy “konserwatywne, prawicowe” partie w naszym parlamenciku można sobie zadać pytanie. “No i na kogo ma głosować prawdziwy konserwatysta, któremu znane są idee Thatcher, Reagana oraz innych wybitnych konserwatystów, na których często powołujemy się w dyskusjach?”

Oczywiście w naszej rzeczywistości jest też konserwatywny plankton:

Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego
Prawica Marka Jurka
Unia Polityki Realnej

Myślę, że te trzy ugrupowania są konserwatywne w największym stopniu lecz jakoś nie mają siły przebicia – pewnie z powodu swojego zbytniego idealizmu, bezkompromisowości i różnych innych przyczyn. Podejrzewam, że choć wszyscy na tym portalu będą nazywać się konserwatystami to i tak większość zagłosuje/zagłosowało na tą wielką, mdłą trójkę niż na tą drugą małą, rzeczową i ideową trójeczkę. Z resztą nie trzeba większej filozofii by po prostu zwrócić uwagę na wynik poprzednich wyborów parlamentarnych…

A jeśliby odrzucić te dwie “trójki”? To co nam zostaje? Tak naprawdę w świecie konserwatyzmu w Polsce mamy też pewną część inteligencji. Przeczytałem wiele książek, artykułów, felietonów na temat konserwatyzmu i jeśli chodzi o działalność publicystyczną, inteligencką – nasuwają mi się nazwiska dwóch profesorów: Jacka Bartyzela i Adama Wielomskiego. Jest do dwóch klasycznych konserwatystów z prawdziwego zdarzenia jednak co mnie najbardziej bawi (i jednocześnie smuci, frustruje) to fakt, że ci dwaj panowie profesorowie są ze sobą bardzo skłóceni o sprawy mało istotne. Przez co prawdziwi ideowcy widzą konflikt na naszej konserwatywnej kanapie. Nie wróży to niczego dobrego dla samej myśli, idei.

Wniosek z tego jest wręcz banalny. W świecie mass mediów oraz demoliberalizmu jest niezwykle ciężko przebić się konserwatystom – oraz co gorsze po prostu się określić. W rzeczywistości demokratycznej, polityki nie robi się ideą lecz pragmatyzmem (często populizmem), zawłaszczaniem sobie pewnych sfer: oligarchowie, media, związki zawodowe i wiele wiele innych.

Odpowiedzią na moja tytułowe pytanie jest zwykłe, prywatne przemyślenie:
Dla mnie Konserwatyzm jest pewnego rodzaju walką. Walką o rewitalizację świata, w którym obowiązują zasady pustego ustroju jakim jest demokracja. Chce, żeby w tym nowym, lepszym świecie obowiązywały prawdziwe zasady. Żeby prawo było surowe i twardo przestrzegane, żeby wolność obywateli była chroniona oraz, żeby w moim świecie istniał prawdziwy wolny rynek a nie jakaś kulejąca gospodarka socjalistyczno-rynkowa.

Konserwatywny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka