Po dzisiejszym megaskandalu, w którym wzięły udział jawnie antypolskie Lucyfery czuję się zupełnie bezradny. Nikt, od czasów Krzyża z Krakowskiego Przedmieścia nie nakopał mi tak do do....y jak dziś BK i ci wszyscy celebransi czarnej mszy. Kopniakami zagonili mnie i podobnie do mnie myślących do obory, pokazując gdzie jest miejsce dla bydła. Moi pasterze też im w tym nie przeszkadzali zresztą podobnie jak w sierpniu 2010.
Dzisiejszy dzień jest totalnym Orwellem.
A Moskwa i ich główni aktorzy - ten zmarły i ten żyjący - napluła nam wszystkim w twarz. Taki jest los niewolników.