No i w końcu wyjaśniło się dlaczego Komisja Millera odrzuciła tezę o wybuchu w Smoleńsku ! Jak zwykle poszło o pieniądze, które w postaci comiesięcznych pensji i nagród za wytężoną pracę, można było zgarnąć od Skarbu Państwa. Ujawnił to na wczorajszej konferencji w siedzibie "GW" sam prof. Lasek. Cytuję: "Gdyby doszło do zamachu, raport komisji badającej katastrofę smoleńską liczyłby najwyżej jedną stronę - mówił Maciej Lasek, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, członek tzw. komisji Millera."
Czyż to nie piękne ? Ale z drugiej strony to po oglądnięciu wczorajszej "Anatomii upadku" mamy prawo zadać pytanie: czemu za te pieniądze Komisja Milera nie mogła wymyśleć czegoś bardziej prawdopodobnego. Dlaczego nie dostaliśmy produktu z "wysokiej pułki" tylko taki toporny, łatwy do obalenia "gniot". Mam jedynie nadzieję, że wojewoda Miller był na tyle rozsądny, by nie płacić im z pieniędzy unijnych, bo patrząc na to co się dzieje z drogami pewno musielibyśmy te pieniądze zwrócić.