Krytyka Polityczna Krytyka Polityczna
91
BLOG

Smoleński: Postpolityczne oszustwo Tuska

Krytyka Polityczna Krytyka Polityczna Polityka Obserwuj notkę 9

Afera hazardowa zmusiła Donalda Tuska do gwałtownej zmiany taktyki. Do tej pory grał on na stabilność na najwyższych urzędach. Na stanowiskach trzymał nawet kiepskich ministrów. Teraz do dymisji się podali Andrzej Czuma, Adam Szejnfeld i przyboczny Tuska, sam Grzegorz Schetyna. Z kancelarii premiera do Sejmu oddelegowani zostali Sławomir Nowak, Paweł Graś i Rafał Grupiński.

Są trzy rzeczy, o których musimy pamiętać w kontekście tych dymisji. Po pierwsze, zmiany na najwyższych stanowiskach w rządzie nie zmienią neoliberalnej natury PO. Na stanowiskach pozostały Katarzyna Hall, Barbara Kudrycka, Ewa Kopacz i Jolanta Fedak. Jako partia neoliberalna, PO próbuje stworzyć nam neoliberalny raj, czyli społeczeństwo egoistów. Do tego muszą jednak stworzyć odpowiednie warunki, czyli, mówiąc po marksowsku, ingerować w bazę - nic nie nadaje się do tego lepiej niż prywatyzacja szpitali (MZ), komercjalizacja edukacji (MEN i MNiSW) i redukcja opiekuńczej roli państwa (MPiPS). W takiej sytuacji ludzie będą musieli się zachowywać egoistycznie, bo inaczej nie zaoszczędzą na lekarza („nigdy nie wiadomo na co się zachoruje, a co jak będzie to rak i każda chemia będzie kosztować majątek?”), na edukację dzieci („tylko kanalia nie dba o przyszłość własnych dzieci”), na wypadek jakiejś nieprzewidzianej sytuacji, nieszczęśliwego wypadku. Afera hazardowa nie tknęła ministerstw, które wprowadzają kluczowe dla PO – i najgroźniejsze dla Polski – zmiany.

Po drugie, Tusk gra o prezydenturę, niezależnie od tego, czy sam zamierza zająć najwyższy urząd w państwie, czy obsadzić go kimś innym z PO. Dla niej poświęcił swoich przybocznych, przy okazji, bez możliwości posądzenia o próbę politycznej kontroli nad CBA, utrącił pionka PiS-u, Mariusza Kamińskiego. Jeśli osiągnie ten cel, będzie mógł przez parlament przeprowadzać ustawy – również te niebezpieczne - bez zagrożenia ze strony prezydenckiego weta. I to byłoby zagrożenie dla demokracji.

Po trzecie wreszcie, afera hazardowa ujawniła postpolityczne oszustwo Tuska. Donald Tusk usiłował pokazać, że jest premierem dla wszystkich, wyprzeć konflikt polityczny. Nie ruszając takich instytucji jak CBA, chciał zagarnąć umiarkowaną część PiS-owskiego elektoratu. Pragnął zamienić kwestie polityczne w kwestie eksperckie. Przypisywany Platformie etos nieczułych na naciski technokratów okazał się jednak fikcją. Afera hazardowa pokazała, że PO występuje, nawet jeśli niejawnie, w imieniu konkretnej klasy społecznej – przedsiębiorców – a inne grupy społeczne nie mają czego u niej szukać. I jest to szansa, na odnowę życia politycznego w Polsce. Afera hazardowa potwierdziła tylko psychoanalityczną prawdę, że to co wyparte zawsze będzie szukało możliwości przedostania się do świadomości. Tu wyparty konflikt, wyparta stronniczość każdej władzy, powróciły w ocierających się o korupcję zachowaniach polityków PO.

Pozytywnym skutkiem ubocznym afery hazardowej jest to, że życie polityczne najpewniej przeniesie się z powrotem do Sejmu, przestrzeni politycznej debaty. Tusk obiecał większą transparentność w tworzeniu prawa. Można to osiągnąć jedynie w drodze politycznego sporu, a nie w zaciszu ministerialnych czy eksperckich gabinetów. To zaś daje szansę na przyblokowanie najgroźniejszych propozycji partii Tuska.

Jan Smoleński
Tekst ukazał się na witrynie www.krytykapolityczna.pl.
 

Krytyka Polityczna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka