Kristoff104 Kristoff104
207
BLOG

(Nie)bezpieczne światła

Kristoff104 Kristoff104 Polityka Obserwuj notkę 37

Jak zobaczyłem w telewizorni, wraca problem z obowiązkiem całorocznego używania świateł w samochodach. Obecnie funkcjonujące przepisy posłowie PiS-u (wg złośliwych są to ci sami, którzy te właśnie przepisy wprowadzali) chcieliby, podobno, zmienić. Telewizornia, z której o sprawie się dowiaduję, zawarła w pokazywanym materiale kilka wypowiedzi (m. in. policjanta i jakiegoś „speca” czy polityka, trudno mi było odróżnić), z których wynikać ma, że straty z niepotrzebnego świecenia są w gruncie rzeczy niewielkie, a bezpieczeństwo zwiększa się niewątpliwie, a poza tym jest bezcenne.
Wiem, że to już wałkowano, ale moim zdaniem warto zastanowić się jeszcze raz, czy na pewno zapalanie w dzień świateł mijania musi z automatu oznaczać wzrost bezpieczeństwa.
Otóż, nie oznacza.
Kiedyś wprawdzie, zanim jeszcze obowiązek palenia świateł wprowadzono, byłem jego zwolennikiem. Jednak od tamtego czasu zrozumiałem i przemyślałem kilka rzeczy, a i parę kilometrów za kółkiem zdążyłem przejechać.
Właściwie powinniśmy rozważyć tutaj szereg sytuacji, jakie mogą się zdarzyć w ruchu drogowym, myślę jednak że wystarczy, gdy ograniczymy się do dwóch najbardziej charakterystycznych.
Sytuacja pierwsza to „trasa”, np. szosa gdzieś poza większymi miejscowościami, gdy zbliżające się z naprzeciwka pojazdy, a także te jadące przed nami oglądamy na tle lasu, lub gdy – co gorsza – jedziemy pod ostre, oślepiające światło słońca. W takiej sytuacji zapalenie świateł przez jadących daje ewidentne korzyści i ma głęboki sens. Dzięki temu innych użytkowników drogi, tych oświetlonych, dostrzeżemy wcześniej, a zatem dostaniemy dłuższy czas na ewentualną reakcję i większe pole manewru. To zaś sprawia że wszystkie manewry, jakie mamy do wykonania, wyprzedzanie, omijanie, skręcanie czy cokolwiek innego, możemy zaplanować i wykonać łatwiej i bezpieczniej.
To właśnie ta sytuacja długo stawała mi przed oczami, kiedy mówiło się, że dobrze byłoby, gdyby wszyscy kierowcy musieli zapalać światła.
Jednak nawet w tej, niby oczywistej sytuacji, znajdziemy „dziurę w całym”. Weźmy takich rowerzystów, których lista grzechów (i jednocześnie prób samobójczych) jest naprawdę długa. Jednym z większych jest skrajna niechęć do używania oświetlenia w jakichkolwiek warunkach (nawet w czasie nocnych śnieżyc, o czym kilkakrotnie miałem „okazję” się przekonać). Taki rowerzysta nie zapali świateł tym bardziej za dnia. O pieszych nie wspominam. Oni wszyscy więc, na tle świecących aut, są z zasady widoczni gorzej.
No ale nawet, załóżmy że przecież każdej przeszkody, z jaką się możemy spotkać, oświetlić nie sposób, i że mimo to, świtała w sytuacji nr 1 poprawiają bezpieczeństwo.
To właśnie jest dobry moment, by rozważyć sytuację dugą. Chodzi o „miasto”. Zakorkowane, nawet niezbyt duże miasto to zestaw zupełnie innych okoliczności. W tych warunkach, pojazdy są w niewielkich odległościach i kierowca doskonale orientuje się, widzi gdzie są. Nawet w najostrzejszym świetle chylącego się ku zachodowi słońca dostrzeże choćby kontur i nie potrzebuje do tego niczyich zapalonych świateł (można zaryzykować stwierdzenie, ze przy działających latarniach świateł w mieście nie trzeba włączać w tym celu także w nocy, no ale może darujmy sobie dywagacje akurat na ten temat). Czego natomiast potrzebuje poruszający się w korku kierowca?
Otóż, najważniejszą dla niego informacją jest: kiedy kierowca przed nim naciska hamulec.
Jak wszyscy wiedzą, takiej informacji dostarczają czerwone światła z tyłu samochodu. No i teraz: w warunkach oślepiającego światła lampki stopu bardzo słabo kontrastują z – obowiązkowo zapalonymi – normalnymi żarówkami, również czerwonymi! Jeśli dodamy do tego, że żarówki lubią się przepalić, że nie każdy pojazd wyposażony jest w oddzielną (trzecią) lampkę od hamulca i nie każdy wreszcie ma możliwość, by zapalić tylko światła z przodu, zostawiając zgaszone te z tyłu, to wniosek jest klarowny: obowiązek zapalania świateł przyczynia się tutaj do ZMNIEJSZENIA bezpieczeństwa.
Nie wiem dlaczego, ale jakoś o tej oczywistej sprawie nikt w tv nie powiedział...
Kristoff104
O mnie Kristoff104

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka