Kristoff104 Kristoff104
53
BLOG

A może by tak... Korwin?

Kristoff104 Kristoff104 Polityka Obserwuj notkę 16

 

Chciałbym najpierw bardzo serdecznie wszystkich Czytelników przeprosić. Od 10 kwietnia nie napisałem na tym blogu nic. Nie pamiętam nawet, czy się logowałem. Było bardzo dużo tematów, którymi mógłbym się zająć. Począwszy od katastrofy w Smoleńsku poprzez wszystkie mniejsze i większe wydarzenia w Polsce i na świecie. Mieliśmy przecież powódź, śledztwo, gaz łupkowy, kampanię wyborczą, „granie trumnami przez cmentarne hieny”... I wiele innych.
I wiem, że jako autor bloga w podobnej tematyce powinienem przynajmniej część z tych ważnych tematów poruszyć. Jakoś jednak zaraz po samej katastrofie nie miałem ochoty się wypowiadać, tym bardziej na tematy polityczne, potem zaś zająłem się kilkoma innymi rzeczami... I tak jakoś wyszło.
Jedyną zaletą tego stanu rzeczy jest to, że uniknąłem czegoś, czego uniknąć inaczej byłoby trudno – snucia hipotez na temat przyczyn katastrofy, co przy okazji wiązałoby się z wypowiedziami na temat lotnictwa – a na lotnictwie się nie znam.
Napisałem: „na tym blogu” i „na tematy polityczne”, ponieważ na innym blogu i na inne tematy jednak się wypowiadałem. Od jakiegoś czasu razem z kolegą prowadzę stronę, poświęconą tematyce świata IT. Chodzi o jakiwindows.pl. Niniejszym serdecznie wszystkich tam zapraszam.
Ale przejdźmy wreszcie do rzeczy.
Zbliża się termin pierwszej tury wyborów prezydenckich i czas zająć się choć odrobinę agitacją;)
Ustalmy na czym stoimy. Otóż prawdopodobnie dojdzie do drugiej tury. Najprawdopodobniej też w owej drugiej turze spotkają się: Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński. Z lekką przewagą dla tego pierwszego, jeśli bardzo wierzyć sondażom.
O to możemy być w miarę spokojni. Wiemy też, że głosować na Komórczaka to trochę obciach;) i człowiek na pewnym poziomie nie powinien tego robić, a nawet jeśli, to się nie powinien przyznawać. Powiem Wam, kochani: z dwojga złego oczywiście wybiorę Kaczora. Bo mam o nim wyrobioną opinię, bo jest to facet, który zapewni realizację większej części tego, co chciałbym, aby realizował dla mnie Prezydent.
Tak należałoby się zapatrywać w sposób, hm... realny. Ale też, z różnych tam testów wyborczych (a i z logicznego myślenia) wynika mi, że - jeśli chodzi o deklarowane cele - bliższy moim poglądom jest Janusz Korwin-Mikke. On ma wszystko, jak to określił niedawno Artur Nicpoń, poukładane nieźle. Tylko jakby skuteczności mu brak.
Wiemy wszyscy jak to wygląda. Korwin może sobie zdobywać nawet i piętnastoprocentowe poparcie w liceach czy wygrywać internetowe sondy, ale gdy przyjdzie co do czego, w praktyce będzie dobrze, jak dostanie trzy.
Skoro jednak, jak już sobie powiedzieliśmy, o drugą turę możemy być w miarę spokojni, to dlaczego by tej pierwszej nie wykorystać do wypowiedzenia się bardziej precyzyjnie? Skoro już mamy tę demokrację... Dlaczego nie jeden głos więcej komuś bardziej lubianemu? Co za różnica, że mój „realny” kandydat straci aż jeden głos? Poradzi sobie.
Możemy być też spokojni, i to też przyznaliśmy przed chwilą, że JKM nie ugra wiele. I nie o to też chodzi, tylko o to, by zaznaczył swoją obecność wynikiem odrobinę lepszym, niż zazwyczaj. Przecież, na dobrą sprawę, czy naprawdę chcielibyśmy żeby prezydentem został ktoś, kto nie nosi krawata?
No więc tak się właśnie zastanawiam - i propunuję Państwu pod rozwagę: a może by tak w pierwszej turze – Korwin, a dopiero w ewentualnej drugiej – Kaczor?
A, nie. Wbrew pozorom, propozycja jest skierowana także do potencjalnych wyborców Bronisława Komorowskiego. Ideologicznie to może nawet pasować.
W pierwszej turze można przecież trochę poszaleć.
Ot, i wychodzi ze mnie nawiedzony korwinista;-)
Co Wy na to, drodzy moi Czytelnicy?

 
Kristoff104
O mnie Kristoff104

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka