Gdzie nie zajrzeć tam Ruch Narodowy! We wstępniaku do "Najwyższego Czasu" redaktor naczelny Tomasz Sommer załamuje ręce nad tym, że różne środowiska ze sobą nieładnie rywalizują, zamiast wspierać takich tuzów jak Korwin czy Giertych. Z kolei w "Gazecie Polskiej" Piotr Lisiewicz w dwóch różnych tekstach próbuje nas podgryzać. Na str. 3. spekuluje o ambicjonalnych konfliktach wśród liderów RN (a nawet mnie obsadza w roli lidera "kompromisowego") twierdząc, że opiera się na plotkach, choć w istocie są to chyba jego wymysły. Na str. 6. dla odmiany publikuje obszerny tekst pt. "Narodowcy i koledzy z wojska", w którym poprzez kolekcjonowanie poszlak próbuje na siłę stworzyć obraz Ruchu Narodowego, jako inicjatywy... wojskowych służb specjalnych :)
Jakby tego było mało interesują się nami także Żydzi i nie mam tu bynajmniej na myśli tekstu Dawida Wildsteina, który ostatnio przywołuje do pionu Rafała Ziemkiewicza za sposób mówienia o przedwojennym antysemityzmie, ale chodzi mi o sesję naukową o Ruchu Narodowym, którą 18 stycznia organizuje Żydowski Instytut Historyczny. W programie są zawodowi antyfaszyści (Pankowski), antyendeccy propagandyści (Krzywiec), ludzie którzy pisali prace o MW (Wrzosek) i socjolodzy, którzy badali ruchy społeczne (Jurczyszyn): http://www.jhi.pl/wydarzenia/konferencje/82 Jak na sesję "naukową" przystało jakichkolwiek naukowców czy publicystów zajmujących się narodowcami i sympatyzujących z ruchem nie zaproszono. Jeszcze by doszli do niewłaściwych wniosków i co wtedy?
PS Polecam ciekawy wywiad z Robertem Winnickim, w którym odnosi się do informacji z Gazety Polskiej:
http://narodowcy.net/my-im-wszystkim-przeszkadzamy/2013/01/16/
