Krzysztof Leski Krzysztof Leski
28
BLOG

Dajcie spokój REMowi!

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Polityka Obserwuj notkę 129

Histeria trwa - tym razem na celowniku Frontu Obrońców Kataryny znalazło się oświadczenie Rady Etyki Mediów. A ja po raz pierwszy w dziejach sprawy kataryny nie zgadzam się z większością s24.

Oświadczenie liczy siedem zdań. Przedostatnie to uproszczenie na pograniczu fałszu: blogerów formalnie nie obowiązuje ani prawo prasowe, ani karta. Można się zgodzić, że ataki personalne publikowane anonimowo są nieetyczne - ale początkiem sprawy był nie "atak" kataryny na kogokolwiek, lecz najzwyklejsza, w pełni dopuszczalna krytyka. To zdanie zatem trochę dziwi.

Zdanie ostatnie dziwi bardziej - ale nie z powodu treści. Ja też uważam, już o tym pisałem, że większego zagrożenia wolności słowa nie widzę. Nie wiem tylko, po co REM to zdanie zamieściła, bo nie wskazuje, z kim się spiera.

Opinie w s24 są druzgocące: od "Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek" po "żal i totalne zniewolenie". A czego, do licha, oczekiwaliście? Manifestu? "Kochamy katarynę, a Dziennik na Madagaskar"?

REM powstała, gdy nikt nawet nie mówił o blogach jako o zjawisku, nie mówiąc o tak szaleńczej tezie, że staną się opiniotwórcze. REM jest siłą rzeczy związana ze środowiskiem dziennikarskim, i to mainstreamowym. Widzi się w roli moderatora na styku media-odbiorca, media-politycy, media-media (abstrahuję od tego, jak tę rolę spełnia).

Jeszcze dwa dni temu ogromna większość z was uważała, że REM w ogóle się nie wypowie, lub że wykona unik. Też tak sądziłem, choć może jako pierwszy w s24 zaapelowałem do REM o stanowisko - po czym sam z siebie pokpiwałem ;) A oto jest oświadczenie, które  głosi jasno i wprost:

Każdy autor (...) może publikować pod pseudonimem. (...)Grożenie za to sądem jest absurdalne. (...)  Ujawnienie tożsamości autora (...) wbrew jego woli jest naruszeniem ogólnie przyjętych zasad.. Jeśli robią to dziennikarze, naruszają także, zapisaną w Karcie Etycznej Mediów, zasadę szacunku i tolerancji.

To jest jasne potępienie "Dziennika". Dwa ostatnie zdania, owszem, łagodzą wymowę tekstu, ale wszak nie są do nikogo skierowane. REM nie napisała elaboratu, pominęła kilka ważnych dla nas wątków - ale smiem twierdzić, że dość wyraźnie stanęła po stronie kataryny. Można było chcieć więcej - ale czy ten, kto liczył na więcej, nie zasługuje na miano naiwnego? REM nie poparła nas w 100%. Czy zgodnie z zasadą pospolitego ruszenia: "kto nie jest z nami bez zastrzeżeń, ten jest przeciw nam"?

PS. Uwaga, nocna zmiana! ;)

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka