W każdym razie prowadzi w chwili, gdy piszę te słowa. Stawka jeszcze się specjalnie nie porwała, bo ruszyli zaledwie przed godziną, a do mety pół roku. Mimo to na twarzy najbardziej opalonego biegacza widać już grymas zmęczenia. Trochę dziwny to bieg, w którym nie jest jeszcze nawet znany dokładny dystans, jaki do mety pozostał, niektórzy uczestnicy (w tym lider) biegną na razie nieoficjalnie, zaś kilkunastu pewnie jeszcze dołączy.
Początkowe okienko powinno być bardziej przezroczyste, bo zanadto zasłania biegaczy, a kodowanie całego biegu warto zmienić na nowocześniejsze UTF-8. Ciekaw też jestem, czy organizatorzy zabezpieczyli się przed nielegalnym dopingiem w postaci proxy, ale sprawdzać mi się nie chciało. Trochę mnie też wnerwia, iż międzyczasy podawane są wyłącznie w procentach, a nie w liczbach bezwzględnych. Tyle uwag po trzech minutach kibicowania - kto chce, może wpisać inne uwagi niżej. Wojtek Nomejko na pewno przeczyta.
Zastanawiam się też, jak organizatorzy rozwiążą problem nowych zgłoszeń w trakcie trwania wyścigu. W tej dość osobliwej dyscyplinie nie można takich zgłoszeń odrzucić. Czy nowi dostaną handicap? Jeśli tak, jaki? Nie ma dobrego rozwiązania. Ale to też nie mój problem.
Twórca portalu polityczni.pl znów się trochę namachał, trochę zainwestował (kilkanaście domen w idiotycznie drogim .pl), ale pomysł niezły. Ciekaw jestem, czy sztabom będzie się chciało aktualizować dane o biegaczach. W każdym razie - jak na mój gust, zabawnie to wygląda. Tylko koty denerwuje, że cos po ekranie biega, a złapać się nie da.