ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
156
BLOG

Fajtłapy i cena wielkości

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Najpierw omówione zostały tegoroczne doświadczenia kolędowe. W przedstawionych relacjach księża odwiedzający swych parafian zasadniczo wypadli nie najgorzej, choć nie obyło się bez jednostkowych głosów krytycznych. „Nasz wikary chodził z taką miną, jakby łaskę robił” – podzielił się obserwacją niedawno wybrany radny. „I obrazka nie zostawił” – dodał z pretensją.

Potem dość szybko omówione zostały plany na tegoroczne ferie zimowe. „Jak nie będzie śniegu, to przyjdzie zwariować” – zawyrokowała matka trójki dzieci w wieku przedszkolno-podstawówkowym i tym stwierdzeniem właściwie zamknęła dyskusję.

„A słyszeliście, że Elscy (tu padło nazwisko) wracają?” – zapytała nagle pani domu, jakby dla podtrzymania rozmowy. „Teraz? Przecież teraz raczej ludzie całymi rodzinami wyjeżdżają, a nie wracają” – zauważył pracownik dużej państwowej firmy. „To bez sensu” – poparł go przedsiębiorca z grupy małych i średnich. „Tym bardziej, że w zeszłym roku w końcu sprzedali mieszkanie, które przez tyle lat nie wiadomo po co utrzymywali” – uzupełnił rzeczowo.

„Po prostu im się w tej Holandii nie udało” – wyjaśniła pani domu. „Nie wszyscy, co wyjeżdżają, mają tam szczęście. I nie wszyscy wytrzymują” – dorzuciła z nutą zawodu w głowie. „Tu też im raczej nie będzie lekko. Po tylu latach” – zauważył biznesmen. „Właśnie o tym chciałam mówić” – pani domu spojrzała na niego z odrobiną aprobaty. „Musimy im pomóc jakoś się tu na nowo urządzić” – stwierdziła dość kategorycznie. „Niby dlaczego?” – agresywnie zapytał trzydziestoparoletni urzędnik szczebla wojewódzkiego. „Zawsze należeli do naszego grona. Jesteśmy za nich odpowiedzialni” – powiedziała gospodyni, patrząc zimno na urzędnika. „Bo ja wiem...” – wyraził wątpliwość pracownik dużej państwowej firmy, ale zamilkł, bo pani domu przeniosła spojrzenie na niego. Przedsiębiorca z grupy małych i średnich okazał się odważniejszy. „Słusznie. Jesteśmy odpowiedzialni za wszystkich nieudaczników i fajtłapów, jakich kiedykolwiek poznaliśmy” – powiedział, a jego głos wibrował bezgraniczną ironią. „No wiesz” – tylko tyle wyrzuciła z siebie pani domu. Była tak dotknięta, że zabrakło jej słów.

„Być człowiekiem to właśnie być odpowiedzialnym” – powiedział profesor ze swojego kąta, podnosząc wzrok znad jakiejś gazety. Popatrzył uważnie na wszystkich. „Churchill uważał, że odpowiedzialność jest ceną wielkości” – dodał powoli. Sprawiał wrażenie, że na coś czeka. Prawie wszyscy w pokoju złapali za filiżanki, jakby nagle poczuli gwałtowne pragnienie.

Tekst postał jako felieton dla radia eM

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo