Kopnąłem się na dzień do Katowic na wspaniały festiwal muzyczny OFF Artura Rojka, by uczestniczyć w jego części literackiej [ spotkania uczestników festiwalu z poetami i pisarzami], którą gospodarzył Wojciech Kuczok. Dwie wielkie indywidualności artystyczne średniego pokolenia Ślązaków. Jeden z Mysłowic, drugi z Chorzowa. Kuczok zdobył już najwyższy laur literacki [ „Nike”!] a drugi przebił się ze swoim zespołem muzycznym do Europy [„Myslowitz”!], i zorganizował wspaniały Festiwal OFF, który jest chlubą miasta na całą Europę. A swoją drogą, jakoś nikt nie czepia się Artura Rojka o to „tz” w nazwie zespołu, a przecież Mysłowice choć powstało na prawie magdeburskim w 1360, było już wtedy we władaniu Czech . A więc 676 lat temu, i 25 lat po zrzeczeniu się przez Kazimierza Wielkiego Śląska na rzecz czeskiego cesarstwa. A dziś sławne -„ Myslowitz!” Dlaczego? Bo to „tz” niema żadnego znaczenia; jak coś jest dobre to jest dobre. Jak zrobisz coś dobrego dla swoich, zrobisz tym samym dla krajan. Moja rada - zrób coś pożytecznego dla innych, nim wejdziesz buciorami w cudze sprawy!